Dom (zly)

Dom (zly)

niedziela, 18 grudnia 2011

Nie chodzi o to, by schwytać króliczka, ale by gonić go (o słynnym spocie "Warszawa 2012")




Szum, jaki powstał wokół tego filmu, jest dla mnie trudno wytłumaczalnym zjawiskiem. Nawet w "Szkle kontaktowym" pochylili się nad tym wiekopomnym dziełem, a Internet aż huczy. Może chodziło o skaszanienie filmu do tego stopnia, że na You Tube wersja 180 s. ma ponad pół miliona wyświetleń (nie licząc mnóstwa klonów i przeróbek). Dla porównania ładny spot Tomasza Bagińskiego, promujący Euro 2012 nieco ponad 100 tysięcy(
.) Zabanglało? No pewnie. I wcale nie obchodzi mnie, czy to było zamysłem twórców. Od dawna jestem zdania, że twórca po wydaniu swego dziełka znika. Teraz do akcji wkraczają odbiorcy. Co zobaczyli?

Zobaczyli gościa z erekcją! Kurde no sory, ale jak tak wygląda erekcja, to chyba nikt nie widział erekcji! Współczuję. Zdaję sobie sprawę, że w kraju nad Wisłą, a w szczegolności w jego centrali, gdzie tak dobrze powiodła się operacja kastracji męskiej części populacji w trosce o harmonijny rozwój i przyszłość narodu, erekcja jest zjawiskiem tak rzadko spotykanym, że można było zapomnieć, jak ona wygląda i "wybrzuszenie baletmistrza" uznać za stan wzwodu.

Ale bez obaw - męski bohater klipu nie jest Polakiem. Jakiej jest narodowości, tego nie wiemy, ale wychodzi z hotelu, Polacy w hotelach w centrum Warszawy nie zamieszkują. Bohater przyjechał prawdopodobnie na Euro 2012 i chyba mu się mocno nudzi, bo postanowił pobiegać sobie po ulicach. Wtem pojawia się słowiańska piękność , biegnąca w barwach narodowych przez stolicę- może nie jest to matka -Polka w berecie i siatą na zakupy, ale Polka-dziewoja, Dżoana Krupa, Kasia Cichopek i Aleksandra Kwaśniewska w jednym. Inostraniec rusza za nią w pościg. Tu rozpoczyna się seria sekwencji, przypominających sceny walk z Matrix lub chińskie kino w rodzaju "Przyczajony tygrys, ukryty smok". Wszystko po to, by pokazać, jak mówią słowa piosenki - "nie chodzi o to, by schwytać króliczka , ale by gonić go".



Zblazowany inostraniec dostaje wszystko na tacy. Tymczasem przyjeżdża do Polski i musi uganiać się po mieście za zaspokojenia swoich huci. To ma sens. Wyobraźmy sobie myśliwego, do którego sarenka przychodzi pod samą lufę jego wielkiej, wyprężonej sytrzelby i mówi: "ustrzel mnie". Ten ziewając, wykonuje niejako z musu strzał i odchodzi znudzony jak wczesniej. Brrrr. A u nasz w Polsze biegaj , fikaj koziołki, salta, postaraj się, wykaż. Zajechany, polski samiec i tak jest bez szans - na trzech półetatach bez umowy o pracę, spłacając kredyty za mieszkanie przez trzy czwarte swojego zycia albo upity poddany bez walki. Wyposzczona Poleczka tylko sobie czeka, aby pobiegać z jakimś energicznym myśliwym po Warszawie.



Przyznajmy to w końcu - Warszawa nie jest najpiękniejszą stolicą na świecie, zniszczona przez wojnę nie wyróżnia się ani ciekawą zabudową, ani klimatem. Śmiałbym powiedzieć, że jest jedną z najbrzydszych stolic w Europie. Jedynym magnesem, który może przyciągnąć gości podczas Euro w tym mieście oprócz meczów będą polskie dziewoje - piękne i wyposzczone. Tylko że tutaj przegrywamy konkurencję z Ukrainą, gdzie oprócz słowiańskiej urody turysta otrzymuje na wyciągnięcie ręki szeroki wachlarz usług erotycznych za tanie pieniądze. Tyle że wiąże się to z zagrożeniem AIDS - oprócz prostytucji Ukraina przoduje w rozprzestrzenianiu się właśnie tego wirusa.



Twórcy spotu "Warszawa 2012" starają się powiedzieć zagranicznym fanom futbolu - przyjeżdżaj na Euro do Warszawy, to kraj dla prawdziwych myśliwych. Twoje polowanie zakończy się sukcesem, tak samo jak happy endem kończy się film. Można zatem potraktować ten spot jako film instruktażowy, gdzie pokazane zostało jak zagraniczni turyści mają zachowywać się w Polsce, a w zamian za włożony wysiłek otrzymają czystą można rzec, wolną od zagrożeń, polską rozkosz.. Ukraińskie słodycze - strzeżcie się, nadchodzi czas Polski.

Nie chcę się teraz zacząć wypowiadać się na temat klipów, ale myślę, że odnalazłem klucz do interpretacji tego całego zamieszania. Pamiętajcie - dobre bo polskie!

filmaster.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz