Dom (zly)

Dom (zly)

środa, 4 lipca 2012

Niesformatowany. O książce "Broniewski. Miłość, wódka, polityka"


Niesformatowany



"Mnie ta ziemia od innych droższa"

Czy to biografia profesjonalna, udokumentowana źródłami? Raczej opowieść o poecie. Pełno tutaj anegdot, wypowiedzi o twórcy, a wszystko układa się w historię jednego z najwybitniejszych polskich poetów. Polskich - to trzeba podkreślić, bo obraz Władysława Broniewskiego, jaki wyłania się z książki Mariusza Urbanka, to wizja człowieka posiadającego jedną prawdziwą miłość - Polskę.

"W moim oknie pole i topole,
i ja wiem, że to właśnie - Polska."

Dziś bogoojczyźniany patriotyzm skazuje na banicje wszelkiej maści lewicowych twórców. Niegodni oni stać w panteonie literackich bogów. Dostało się Miłoszowi nawet, dostało się Szymborskiej. Jest to pytanie o prawo do dokonywania wyborów. Czy mamy prawo do głoszenia własnych poglądów? Jak oceniać autora poematu "Słowo o Stalinie"? Czy poeta ma prawo być ślepy? Urbanek w swojej książce - opowieści biograficznej o Broniewskim - pokazuje jak wielowymiarowa to postać, jak trudno wcisnąć postać Broniewskiego w wyznaczone mu przez historię literatury miejsce.

"przecież nawet mury więzienia
obrastają poezją jak pnączem"

W pewnym momencie stał się "poetą wyklętym", poetą niechcianym, zausznikiem partyjnych kacyków. Jego poezja obowiązkowo recytowana była na wszystkich akademiach "ku czci". Musieliśmy słuchać, jak Broniewski kłania się rewolucji pażdziernikowej. A przecież to był legionista Piłsudskiego, walczący w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku; więzień sanacyjnej Polski, któremu jego przyjaciel Wieniawa posyłał paczki do więzienia; więzień stalinowskiego reżymu; żołnierz generała Andersa; w końcu komunista. Ale czy poeta-komunista? Urbanek w swojej książce udowadnia, że komuniści zarzucali Broniewskiemu brak politycznego zaangażowania. Odpowiadał jak na poetę przystało, że sztuka nie może podlegać rozkazom. Dla Broniewskiego komunizm był szczerym aktem sprzeciwu wobec niesprawiedliwości, na którą się nie godził i jako taki stanowił źródło poetyckiej inspiracji. Potem było wielkie rozczarowanie stalinizmem w czasie wojny i rola komunistycznego wieszcza zniszczonego alkoholem. Właśnie te paradoksy stanowią o wartości książki o Broniewskim. To poeta, który szukał ideologicznych inspiracji, ale nigdy nie sprzedał swojej poezji. Dlatego mógł świecić nieskazitelnym blaskiem, gdy posadzono go na peerelowskim świeczniku. Bo jego poezja była czysta jak kryształ.

"o tym wszystkim, com czuł i kochał,
o tym wszystkim, czegom nie wyspiewał."

Bo wiersze Broniewskiego to przede wszystkim cudowna liryka, płynąca z miłości. Rzadziej z miłości do kobiety, częściej z miłości do ojczyzny. To Polska była jego jedyną inspiracją. W tych wierszach cały czas szumią brzozy, wierzby, topole. Chciał być pochowany na wzgórzu pod takim drzewem, ale to życzenie nie zostało spełnione. Musiał spocząć w alei zasłużonych. Dzisiaj, kiedy społeczna niesprawiedliwość staje się coraz bardziej oczywista, gdy słowo "ojczyzna" staje się nikomu niepotrzebnym reliktem, właśnie jego poezja może stać się przypomnieniem o tym co dla nas, Polaków, powinno być ważne. Spuścizna Broniewskiego to wielka narodowa liryka poety, walczącego i pragnącego żyć w kraju, gdzie nie ma podziałów , gdzie każdy może żyć godnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz