Dom (zly)

Dom (zly)

czwartek, 1 listopada 2012

Mój malowany ptak

recenzja konkursowa, taka jaką bym ją widział
http://lubimyczytac.pl/skodawieszcodobre/dodanerecenzje/2012,10/2



Malowany ptak

lapsus31 października, 21:35

Obcość nam narzucona 

Są książki, które zmieniają postrzeganie świata. Szczególnie gdy czyta się je w okresie licealnych poszukiwań i jest to czas przełomu. Był rok 1989. Dobra książka była jeszcze wtedy towarem deficytowym. Bestsellery w niemożliwie niskich nakładach znikały spod lady, a na półkach zalegały tomy dzieł zebranych Putramenta. Wiało nowe, ale nikt nie wiedział jak ono ma wyglądać. Pierwsze sex-shopy, pierwsze McDonaldy - tyle. 

Literatura kojarzyła mi się wtedy jako dobro bezcenne, narodowa skarbnica wartości. Co prawda nikt nie wiedział, co to za wartości i co one są warte, ale ogólnie wiadome było, że Wielka literatura jest wielka i basta. Nie zna co to brud, znój, pomyje i wymiociny; nie wie, co to miłosne ejakulaty. Nie widzi zła, nie słyszy zła, nie mówi zła. Nie zagląda w zakazane otwory, bo nie chce ujrzeć potwory, wyłaniającej się z bagiennych, mglistych oparów seksualnego uniesienia, które zawsze zanosi istotę ludzką ku wrogim rejonom pierwotnej natury.

 Tym wszystkim uderzał we mnie "Malowany ptak" Jerzego Kosińskiego. Brał w niewolę nasze młode, nieopierzone umysły i mamił onirycznymi, przerażającymi obrazami. Wychodził poza wszystko to, co przypisane było do lektur nieskazitelnie czystych. Schodził do świata zakazanego, ku archetypicznym emocjom, które przez pryzmat dziecięcego narratora nabierały apokaliptycznych form. Była to literatura poza pojęciem bezpiecznej metafory i sugestii. Słowa mamiły czytelnika swą bezpośredniością i wrogością, by pozostawić bezradnego i zauroczonego. Tak - to mroczne piękno, piekielne piękno było wtedy czymś świeżym i wyjątkowym. Może dziś, gdy pop-kultura zagarnęła dla siebie i obłaskawiła wszelkie ludzkie mroki, "Malowany ptak" nie działa na czytelników tak niepokojąco. Dla mnie jednak na zawsze pozostanie tym jedynym w swoim rodzaju mrocznym objawieniem, które mówiło o obcości i wrogości świata wobec człowieka; opowieścią dojmującą tym bardziej, że ukazaną oczyma dziecięcej niewinności.

5 komentarzy:

  1. Dodam, że recenzja wygrana, choć drugomiejscowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taak. Po przeczytaniu tej recenzji pomyślałem, że nie mam co liczyć na laury w konkursie i zrezygnowałem z pisania tejże (też, właściwie miałem już przygotowany tekst o "Malowanym ptaku").

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Indianer, ale chyba moje wynurzenia nie powinny nikogo oniesmielać. Nie po to są ;)

      Usuń
  3. To tylko dowodzi ich doskonałości - dla mnie niektóre są bardzo cenne.

    OdpowiedzUsuń