Dom (zly)

Dom (zly)

czwartek, 20 grudnia 2012

na wszelaki wypadek końca świata

Ktoś wspominał (Hrabal?) , że kula ziemska z kosmosu przypomina zielonkawą kulkę zgniłego sera. Wszystko, co żywe, gnije. Jest obrazą martwej, kosmicznej doskonałości. Ludzkość, zdając sobie sprawę, że jest wstrętną , bakteryjną kolonią w bezmiarze, oczekuje już od dawna na końcówkę. To jest takie tam moje banalistyczne skoja - wszechświat w końcu musi iść do dentysty.Chociaż specjalisty od końcówkowania - Świadkowie Jehowy z Samuelem Beckettem na czole - wiedzą i mówią, że to jeszcze nie koniec spleśniałej serowej kulki.

Zanim wypalą nas ogniem nieugaszonym, wieczystym i kosmicznym. Posłuchajmy "Last Christmas" skowerowany przez  Mayhem.

Mój ulubiony autor i tłumacz- Krzysztof Bartnicki - nim dobił do rubikony wyprzedał się w książce, wystawił się na egzystencjalnej giełdzie w "Prospekcie emisyjnym". Nie da się lepiej, co składa się na nasz. I ta książka niczym się nie domyka. Pieprzona bakteria a taka przeładowana ten człowiek jeden.

zespół Video - środa, czwartek - i niech stanie w miejscu czas, nikt nie paczy na mnie tak jak ty

Gdybym tak chciał się opisać, więc to nie ma sensu. Można coś powiedzieć na wszelki wypadek do widzenia gdyby się jednak okazało, że czas? A dla mnie drogie czyli bezecne.

- stokrotki - nie ma piękniejszych - wiec szkoda będzie - jakbym się gapił Bogu w oko
- kwaśne mleko z tłuczonymi ziemniakami u dziadków w starym domu, który widzę jak przez mgłę i taki misie pokazuje baśniowy, że nie wiem, czy był- niczego nie trzeba dodawać, to że utyłem, bo szukałem tego smaku w dostatkach hipermarketu
- barszcz czysty czerwony przez nią zrobiony - moje prywatne lsd
-truskawki z pola na Podlasiu - kwaśne i słodkie razem, z piachem między zębami
- las - ale taki jak jest dzisiaj, szaro-chłodny w siwej poświacie
-papierosy caro - niebieskie z bibułko, czerwone z perfumo; carmen z perfumo; zefir z mięto; wiarus z karoryfera, golłaz z bibułko gruby, żitan bez filtra
- piwo Kmicic w łęgu nad Stradomką
- stułbia płowa poznana na biologii - pierwsza miłość; co miała w sobie, że przez lata trzymałem jej zdjęcie nad łóżkiem, spłonęła  po remoncie
- buty Podhale - srebrne i pękate, buty sofix, deser - krem sułtański
- kaseta ":Posłuchaj to do ciebie" - przepadła tak jak 300 innych  spakowanych do reklamówki z Plusa, stare piraty i legale wywiezione na cmentarz, może ktoś je tam znalazł?
- koty - puchate i seksowne
- fontanna poobiednia z karuzeli łańcuchowej
- zdjęcie z autografem Dustina Hoffmana od Ewy, ofiarowane Izie
-rwanie bram w Wigilie
- "Dzikość serca" i scena na schodach - Sailor i Lula
- z czterech pancernych Gruzin; J-23 nie zbyt dosko, jusz lepszy Brunner
- "Zbyt głośna samotność" - Pan Hantia to ja
- ich oczy

Europe - it's a final countdown

To do jutra ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz