Dom (zly)

Dom (zly)

piątek, 6 lutego 2015

Relacja z koncertu Dr Misio , Gomunice 31.01.2015

Nie za stary, by tańczyć pogo pogo pogo



31 stycznia. Mały klub klub w Gomunicach za Radomskiem. W „Bogarcie” ciasno, że do baru ciężko się przecisnąć. Myślałem, że koncert będzie na dużej sali, ale podobno sam Arek zażyczył sobie, żebyśmy cisnęli się w tych sardynkowych realiach. Co chwilę ktoś przechodzi i wylewa mi piwo, które z niemałym trudem udało mi się kupić. Na małą scenę wychodzi Jakubik z kolegami. Zaczyna się koncert. Jacyś napaleńcy zaczynają kompulsywnie podskakiwać. Trzeba na chwilę się wycofać , by wykończyć browca. A potem pogo.
                                                zdj. Krzysztof Pawelec

„Pogo” to tytuł nowej płyty Dr. Misio. Słysząc, że zespół na koncercie promuje nowy materiał, byłem trochę rozczarowany. Lubiłem płytę „Młodzi” i chciałem Arka w podkoszulku i wyciągniętych gaciach – od kiedy ujrzałem to wcielenie estradowe już inaczej do snu się nie noszę. Muszę powiedzieć jedno – materiał z „Pogo” jest rewelacyjny. To prawdziwy mrok, mrok naszych czasów, mrok wojny. Już na „Młodych” wesoło nie było, choć tytuł prowokował, to była to płyta dla starych, dla tych co umęczeni już życiem zaprzeczają prostym faktom, twierdząc, że są młodzi.
                                                  zdjęcie Krzysztof Pawelec

Nie przystaję do tych plastikowych radości, ale chcę się pooszukiwać, że jest wesoło, choć pani na Ś. zaczyna mi kiwać paluszkiem zza rogu najbliższej ulicy. Dziewczyny wychodzą za mąż, faceci zostają ojcami lepszymi lub gorszymi. Oszukują się iluzją zakupów, nowych fur, komór, że wszystko ok, mimo wszystko normalnie sobie idzie. Podtatusiały, otyły rokendrolowiec jednak stoi z boku. Wygląda jak Mister Hui, jest stary i głupi. Jest prawie alkoholikiem. Od czasu do czasu uderza w pogo. Tak jak trzydzieści lat temu. Jest młody przez tę krótką chwilę. O tym była płyta „Młodzi”. „Pogo” jest jeszcze bardziej mroczna. Wiele utworów ma wymowę pacyfistyczną, ukazuje obłęd wojny - „Pedagogika” , „Parada nieżywych”. Pojawia się temat polskiej historii w wydaniu ala Misio - „jesteśmy tymi, co wynoszą gówna z własnego domu”. Jest też o tym, że nigdy nie będziemy „Metro”, nigdy nie będziemy gender. Że wolimy już smród „polskiego gówna” od gówna plastikowego. I na koniec „Pogo”, że nie jesteśmy za starzy, by tanczyć pogo, pogo, pogo.
                                                 zdjęcie Krzysztof Pawelec

Nie zastanawiam się, czy projekty podstarzałych rokendrolowców są na czasie, wystarczająco aktualne, muzycznie oryginalne, ciekawe i w ogóle. Może dla kogoś nie. Dla mnie są autentyczne. Większość tych tekstów odbieram osobiście, czuję, że są o mnie. Utyłem, walę głową w mur. Jak inni uśmiechają się do mnie, to wiem, że dlatego, że „wyglądam niedobrze, jak stary, gruby...”. Te teksty są autentyczne jak Krzysztof Varga, spuchnięty rokendrolowiec-pisarz, autor wielu tekstów DR. Misia, który jak przyjechał na „Czytaj!” do Częstochowy to wypadł z Polskiego Busa i potem był już tylko coraz bardziej pijany, ale się trzymał. Na koniec i tak zatańczymy pogo.

Arek Jakubik jest super frontmanem. Rzucał się w wir publiki, która przy „Paradzie” nosiła go na rękach jak nieboszczyka. Gra tę swoją rolę rokendrolowca wiarygodnie, oblewając ludzi piwem, choć już nie wygląda jak „MisterHui”, bo schudł do filmu „Wołyń” Smarzowskiego. Odstawia na scenie to swoje męskie granie. Irytowało mnie delikatnie, że chce trochę na siłę sterować publiką, która i tak była na maksa podjarana i pod koniec koncertu stu chłopa topless ruszyło w pogo. Niesamowity wieczór w gomunickim „Bogarcie” na długo zostanie w mojej pamięci. Będę wtedy cofał się w czasie, nie będę wtedy za stary na pogo, pogo, pogo.
                                                  zdjęcie Krzysztof Pawelec
                                         
Życzyłbym sobie takich koncertów jak w „Bogarcie” w miateczku Gomunice w rodzimej Czestochowie. Nic z tego. Tu nie ma nawet porządnego klubu dla podstarzałych rokendrolowców. Jest za to plastik. Dużo plastiku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz