https://www.filmweb.pl/film/Mistrz+kierownicy+ucieka-1977-7763?ref=ls_d_0_mistrzkiero
https://www.filmweb.pl/film/Kr%C3%B3tki+film+o+mi%C5%82o%C5%9Bci-1988-1158?ref=ls_d_1_kr%C3%B3tkif
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------94
1. Party
4. Gra o wszystko
5. Walc z Bashirem
6. Atak paniki
8. Gotowi na wszystko. Exterminator
10. 60 kilo niczego
11. Amerykański sen
12. Najpiękniejsze fajerwerki ever
13. 3 billboardy za Ebing, Missouri
14. Disaster Artist
18. Lady Bird
23 Wieża . Jasny dzień
60 303. Bitwa o Anglie
75,76,77,78,79 Częstochowa 1918-1939, Etiudy
Sylwestra Chęcińskiego Lato, Człowiek nie umiera, Rozmowa
kontrolowana z Sylwestrem Chęcińskim, "Dziewczyny z Szymanowa"
Magdaleny Piekorz, Festiwal Braci Krzemińskich
50/2019 "Midsommar. W biały dzień" - horror w pełnym słońcu straszy
bardziej, niby jak WickerMan, ale, nawet nie o to chodzi, że
brutalniejszy, po prostu straszniejszy, działający ostro na psychikę
poprzez niesamowity klimat. Ja odebrałem ten film jako ostrzeżenie przed
neopogaństwem, że odrzucając tradycyjną tożsamość chrhześcijańską (w
szerokim słowa znaczeniu) mimowolnie szukamy duchowości w rudymentach
cywilizacji. I to, przy całej problematyczności filozofii
chrześcijańskiej i wpływu, jaki przez wieki i dziś wywierała, jest
cholernie niebezpieczny grunt. Miałem podobnie z filmem "Wieża, Jasny
dzień" Jagody Szelc, wyczuwam pewne podobieństwo, tyle że Midsommar jest
naprawdę na maxa pojechany
51/2019 "Yesterday" reż. Danny Boyle Edzie Sheeran dlaczego
sprowadziłeś Beatelsów do poziomu swojej tandety? I kto ci na to
pozwolił?
52/2019 "I znowu zgrzeszyliśmy, dobry Boże!" - sympatyczne, wesołe i daje do myślenia
53/2019 "Kobieta idzie na wojnę" Podobały mi się zdjęcia, lekko
surrealny klimat, ekologiczna wymowa, ale mam jeden podstawowy zarzut
pod adresem takich filmów - brak im kopa, jakiegoś pazura, który
pobudzałby widza co jakiś czas. Podobnie miałem z filmem o tych
szwedzkich trollach. Rozmydla się to wszystko w tym pozytywnym
nastawieniu i wierze w siebie i swoją moc.
54/2019 "Tommaso" Abel Ferrara. Znany reżyser portretuje swoje rozterki
i późno popołudniowy kryzys u progu starości, szczególnie życie u boku
młodej partnerki i późne ojcostwo. Ferrara szczerze, wręcz
ekshibicjonistycznie, ukazuje swoje lęki. Jest to uderzające tym
bardziej, że obok świetnego Willema Dafoe główne role grają jego
partnerka i córka. To jest film o tym, że mija pewna epoka, że takich
postaci jak Ferrara czy Dafoe ale także Keitel, DeNiro, Hoffman już nie
spotkamy - mija epoka "maczyzmu". Świat coraz bardziej bezpłciowy, bez
wyrazu. I chociaż Ferrarze brakuje mocy, powstrzymuje się
niejednokrotnie przed powiedzeniem "za dużo", to ja ten film rozumiem i
szanuję. Miało być współczesne 8i pół a wyszło 7/10.
55/2019 "Monos -oddział małp" reż. Alejandro Landes Argentyńskie
objawienie - składający się z nastolatków oddział partyzancki gdzieś w
Ameryce Południowej ma pilnować amerykańskiej lekarki. Oniryczne
obrazowanie, nieprecyzyjność czasu i przestrzeni, filmowana z rozmachem
przyroda przenoszą tę historię w stronę surrealistycznej przypowieści
na temat narodzin przemocy. Nieprzypadkowe stają się skojarzenia z
"Jądrem ciemności" Conrada, "Czasem apokalipsy" czy "Władcą much" 8/10
56/2019 "Opętanie" reż. Andrzej Żulawski Nowe Horyzonty są jedyną
okazją, by nadrobić zaległości, a takim filmem jest "Opętanie"
Żuławskiego - psychlogiczny horror wywiedziony z romantycznej tradycji.
Można odczytać ten film przez pryzmat rozpadu związku Żuławskiego z
Małgorztą Braunek. Siła kobiety to niszcząca siła demona.
Naturalistyczna wizja w tym filmie to jazda na krawędzi szalonych
kreacji aktorskich, głównie Isabelle Adjani, grającej kobietę-diabła.
Szalone kino, wielkie kino którego dziś próżno szukać 9/10
57/2019 "Antologia duchów miasta" Nawiedzony dom, duchy na ulicach
miasteczka - niby horror, ale bardziej niepozbawiona ironii refleksja
nad sensem ludzkiego życia i przeżywaniem żałoby. Historia sfilmowana z
użyciem różnych technik, obraz momentami rozpikselowany przypomina
kamery gospodarcze bądź stare wideo. Kamera często porusza się za
obiektami, czyniąc naturalistyczny efekt, który kontrastuje z fantastyką
niemal romantyczną. A to tylko film o wymieraniu małych społeczności w
scenerii zmrożonej kanadyjskiej prowincji. Najlepszy film Denisa Cote,
jaki widziałem. 7/10
58/2019 "Szatańskie tango" Do kina wszedłem o 13.00, wyszedłem o 22.00.
Niczego nie żałuję. Odwrotnie - pozostaję pełen zachwytu dla filmu,
który widziałem już dwukrotnie, ale dopiero teraz mogłem podziwiać ten
filmowy poemat smutku. W tonach szarości rozgrywa się ludzki dramat
niespełnienia i pustki, a każdy kadr jest w filmie Belli Tara jak
samoistne dzieło sztuki. Druga część jest jak trans, w którym czas
przestaje się liczyć, a trzecia niesie to uczucie do
samego końca. 10/10
59/2019 "Młoda dziewczyna" Szokujący debiut Catherine Breillat pozostaje
dalej szokujący - pamiętnik z okresu dojrzewania nastolatki niweluje
granice wstydu. Klimat drapieżnego soft porno z lat 70-tych robi swoje.
Może nic więcej, ale wystarczy 7/10
60/2019 "Długa podróż dnia ku nocy" reż .Bi Gan Dużo obiecywałem sobie
po filmie BiGana prezentowanym w cyklu Mistrzowie - nazwa zobowiązuje,
ale moje oczekiwania nie w pełni zaspokojone. Piękne ujęcia, hipnotyczny
klimat jak we "Wkraczając w pustkę" Gaspara Noe, ale nie czułem chemii z
tym filmem. Trochę jak film noir, opowieść o gangsterach, trochę
melodramat, a trochę nowohoryzontowy snuj z długą, oniryczną sekwencją
3D. Wszystkiego po trochu ale nic do końca. I to poczucie niespełnienia
dużych oczekiwań.7/10
61/2019 "Dzięki Bogu" reż
Francis Ozon Strywializowany temat
pedofilii w Kościele. Grupa ofiar spotyka się w walce ze zmorami
przeszłości i hierarchią kościelną i zamienia tę walkę w jedną wielką
medialną imprezę. Najlepsze są sceny nabożeństw, ukazujące potęgę
Kościoła i dla nich warto. 3/10
62/2019 reż. Kazuo Hara 1987 "Naga armia cesarza" Japoński dokument o
brutalności, graniczącej z terrorem w poszukiwaniu straszliwej prawdy o
wojnie Ale najciekawszy jest bohater, Kenzo Okuzaki, który zabiera ekipę
filmową, by pokazać jak bezkompromisowo dociera do prawdy o pewnej
egzekucji, która miała miejsce na Nowej Gwinej w czasie II wojny
światowej. Z rozmów , które przeprowadza z tymi, którzy przeżyli,
wyłania się obraz straszliwych wojennych wspomnień weteranów, zmuszanych
do nieludzkich zachowań, z drugiej strony poraża bezkompromisowość
głównego bohatera, który dąży do ujawnienia prawdy za wszelką cenę,
nawet cenę przemocy, i zmienia się na naszych oczach w niebezpiecznego
szaleńca, wręcz terrorystę. Warto sięgnąć po ten film, który znajdziecie
na YouTube z angielskimi napisami. Bardzo warto. 8/10
63/2019 "Siedzący słoń" Przepiękny, czterogodzinny film o chińskiej
rzeczywistości, zanurzony w depresji i szarości. Gdybym chciał komuś
opowiedzieć, czym jest depresja to już nie muszę - wystarczy obejrzeć
ten film. Reżyser Hu Bo popełnił samobójstwo w wieku 24 lat i chyba
opowiedział nam o tym, co czuł, jak wielki ból i jak wielkie piękno było
jego codziennym doświadczeniem. 4i pół godziny takiego intensywnego
przeżywania smutku bez kropli łzy dla nas może być terapią. Za aspekt
psychologiczny i estetyczny 9/10
64/2019 "Nasz czas" reż. Carlos Reygadas Osobiste kino Reygadasa to
rodzaj pamiętnika. W filmie główne role zagrały autentyczne postaci -
reżyser, jego bliscy i przyjaciele. W przepięknie sfilmowanej scenerii
meksykańskiego rancza rozgrywa się dramat rozpadającej rodziny. W
przeciwieństwie do "Siedzącego słonia" depresja bohaterów rodzi się w
pięknym krajobrazie i dostatnim życiu. Raygadas tworzy, mimo poetyckich
ujęć, bardzo realistyczny, w przeciwieństwie do jego wcześniejszych
filmów, obraz relacji międzyludzkich. Ważną, w zasadzie symboliczną rolę
odgrywa z pasją sfilmowana natura, która staje się jednym z bohaterów
dramatu. Bardzo lubię takie osobiste, niezakłamane kino, ale nie zawsze
efekt jest tak przejmujący. Przykładem takiej pułapki był przecież film
Abla Ferrary "Tommaso", gdzie nie wszystko się udało 8/10
65/2019 "Owoce namiętności" reż. Shujio Terayama Słynna historia O
opowiedziana przez japońskiego reformatora teatru. Diaboliczny Stephane
(w tej roli Klaus Kinsky u szczytu swej popularności) oddaje młodziutką O
do chińskiego burdelu u progu rewolucji Mao, by poddać próbie ich
uczucie. To ciekawa rzecz, że na tym najbardziej równościowym i
tolerancyjnym festiwalu można zobaczyć kino tak seksistowskie i
mizoginiczne. Ale na tym właśnie polega tolerancja, by nie wypierać
tego, co jest częścią naszej tradycji. Jest to świat, którego pewnie
dobrze, że już nie ma, ale niektóre baśniowe sceny wywołują niezatarte
wrażenie. Mokre sny w samo południe czyli 6/10
66/ 2019 Najlepsze lata reż.Jonah Hill Przyjemne sentymenty lat 90-tych,
czyli dzieciak kontra świat w epoce deskorolek, bitów, subkultury
hip-hop. O dojrzewaniu na wesoło. Bylo ale działa. Tyle. A Jonaha Hilla
znacie choćby z Rekinów wojny, ja uwielbiam Dzikie łowy
67/2019 "Dzieci umarłych" reż. Pavel Liska, Kelly Cooper Jeśli filmy
festriwalu Nowe Horyzonty mogą zaskoczyć, bo zawsze jest to kino bardzo
specyficzne, to "Dzieci umarłych"są dziwne. Nakręcony "szesnastką" film o
zombie to jednocześnie szalona zabawa, nawiązująca do horrorów klasy F,
tak nieudolna, że aż śmieszna, ale w tym całym zombie-cyrku chodzi
jednak o pokazanie i obśmianie stereotypów. Twórcy walą z grubej rury
rubasznych żartów zestawiając Hitlera, zakorzeniony w tradycji faszyzm,
holokaust i islamskich uchodźców. Tyle że nie wiadomo, jaka jest wymowa
tego filmu. O to już nie zadbali i chwała im za to. 8/10
68/2019 To była do tej pory największa przyjemność, płynąca z
przebywania na sali kinowej podczas festiwalu. Czas mijał w czasie
projekcji jak szalony, a zakręty formalne i scenariuszowe cieszyły mnie
jak dziecko pragnące łakoci. Ale ten film to przede wszystkim
bezpretensjonalne oskarżenie drapieżnej cywilizacji "białego człowieka" i
kolonialnych uwarunkowań. Groteskowa wizja Filho, znanego nam z
"Sąsiedzkich dźwięków" i "Aquariusa", wcale nie jest dla nas za
bawna,
gdyż pokazuje, że w kolonialnym podejściu niewiele się zmieni, a może
być gorzej. Ten film jest po pierwsze doskonale i z pasją zrealizowany,
po drugie łączy kino gatunkowe (western) z ważnym przesłaniem. Jeśli
tylko będziecie mieć okazję to nie wahajcie się i idźcie na "Bacurau" -
film o brazylijskiej zapadłej dziurze, gdzie ludzie mają swoją godność i
potrafią o nią walczyć. 8/10
69/2019 Zdrajca reż. Marco Bellocchio Sprawa sędziego Falcone
opowiedziana z włoską elegancją, trzyma w napięciu od pierwszego
eleganckiego ujęcia do samego końca, a opowiedziana jest z perspektywy
Tommaso Buscetty, świadka koronnego, dzięki któremu w latach 80-tych za
kraty trafiło kilkuset członków Cosa Nostry - wielu otrzymało wyrok
dożywotniego więzienia. Kara śmierci dosięgła sędziego Falcone, choć
wiedział na co się naraża, był konsekwentny w walce z mafią i zginął w
zamachu wraz z małżonką. Niesamowita postać, heros tamtych czasów.
Buscetta zaś dożył na wolności sędziwego wieku i zmarł z przyczyn
naturalnych. Jeśli lubicie połączenie kina gangsterskiego z dramatem
sądowym, nie zawiedziecie się. 7/10
70/2019 Synonimy Francuskie w stylu i intelektualnym ujęciu kino o
naszych iluzjach i marzeniach, którym daleko jest do rzeczywistości.
Film w intrygujący sposób traktuje o języku i jego meandrach, które mogą
sprowadzić nas na manowce, bo same słowa, mówiące o wartościach, nie
wystarczą. Dużo literackich i filmowych odniesień w bardzo szlachetnej
formie 7/10
71/2019 "Złota rękawiczka" reż. Fatih Akin No to była ekstrema - film o
seryjnym zabójcy bez konfekcji von Triera tylko do bólu realistycznie z
Hamburgiem lat 70-tych w tle (co ciekawe czas i miejsce akcji
odpowiadają momentowi narodzin Akina). Jak ktoś lubi Bukowskiego,
Jerofiejewa, jak ktoś lubi prozę
Jarosław Błahy
to jest to absolutne must see - i to nawet nie chodzi o sceny
ćwiartowania zwłok tylko o ten smród zgnilizny, bijący z ekranu i o
fantastyczne "ćmy barowe" tworzące ludzkie panoptikum w knajpie "Złota
rękawiczka". Do wyrzygania. 8/10
72/2019 "Tajemnice Morza Sargassowego" Tsoumerkas, twórca świetnego
"Płomienia" i czołowy reżyser greckiej Nowej Fali, idzie w kierunku kina
gatunkowego i realizuje kryminał, gdzie udaje mu się osiągnąć ciekawy
efekt portretu greckiej prowincji doby kryzysu i swoistego niepokoju
egzystencjalnego bohaterów - każdy z nich ma jakąś tajemnicę, każdy
przeżywa jakąś traumę, każdy normalny chce uciec, chce się wyrwać.
Kawałek porządnego kina 6/10
73/2019 "Rzućmy książki, wyjdźmy na ulicę" reż. Shijo Terrayama - tak
wógóle to prawie musical, w dodatku autobiograficzny, w dodatku z lat
70-tych, który kipi od kontrkulturowej jazdy. A tak w ogóle - czy w
Japonii była kontrkultura? Jak nie, jak tak? 7/10
74/2019 White Noise 4,5 godzinny traktat poetycko filmowy o prostytucji
we współczesnym świecie. Mogę mówić o minusach, o tym że to bardzo
trudny i ciężki film. Ale po co? Reżyser Antoine d'Agata jeżdził przez
lata po najgorszych burdelach całego świata. Chciał powiedzieć -
prostytutki mają głos! I ten głos, może niepotrzebnie tak poetycki, jest
głosem porażającym. Kobieta sprowadzona do funkcji worka na spermę
przemawia, przemawia do nas wszystkich. I tego głosu nie chcemy
usłyszeć, a te przepiękne długie ujęcia bolą 9/10
75/2019 "Calypso" Takich interpretacji mitów greckich jak w
przypadku historii Odyseusza i Calypso lepiej unikać, choć histeryczne
reakcje masowo wychodzących widzów wydają mi się mimo wszystko nieco na
wyrost. Zresztą inspiracją był nie mit a obraz Buckelina. Dobra, dajmy
spokój, bo nigdy tu nie przyjedziecie - uczciwe 3/10
76/2019 Zombie Child reż. Bertrand Bonello To nie jest oczywisty film o
zombie, tym bardziej że kojarzy się ze "Stowarzyszeniem umarłych
poetów" tylko w żeńskim wydaniu. No dobra - jest to kino o różnicach
kulturowych (jak zresztą widać na zdjęciu) i to kino z najwyższej półki.
Zresztą trudno się dziwić - w końcu Bonello to reżyser "Nokturamy".
7/10
77/2019 "Przynęta" Oldskul, który dotyka. Mark Jenkin nakręcił film o rybaku bez
złotej rybki, rybaku, który walczy o przetrwanie w skomercjalizowanej
rzeczywistości nadmorskiego miasteczka. Efekt zderzenia światów, jaki
został uzyskany, jest bardzo ciekawy - zdjęcia na czarno-białej 16-ce
zostały zmontowane w charakterystyczny dla kina niemego sposób, ale to
co widzimy na ekranie jest całkiem współczesne. Gorszy pieniądz wypiera
lepszy - mówi Jenkin. Rozrywka i tandeta wypiera pracę i wierność
zasadom. To nie jest kraj dla starych ludzi. 7/10
78/2019 "Podróż" Bardzo dobre kino drogi z Bałkanów. Słodko-gorzkie refleksje nie
pozbawione są tutaj humoru, który lubi zahaczać o czerń. Film z jednej
strony poetycki i szlachetny w formie, z drugiej nie brak w nim tej dozy
szaleństwa, która sprawia , że historia ma "zakręconą" bohaterkę, którą
da się lubić, "zakręcone" sceny rodzajowe i "zakrecone" obserwacje.
7/10
79/2019 "Plaże Agnes" Kolejna filmowa biografia w tym roku na Nowych Horyzontach.
Agnes Varda, reżyserka francuskiej Nowej Fali, łączyła w swojej
twórczości dokument i fabułę, chcąc pokazać swoją prawdę. W swoim
ostatnim przed śmiercią filmie dokonuje podsumowania - opowiada o całej
swej twórczości, inspiracjach i sile tworzenia z charakterystyczną dla
niej czułą drapieżnością. Jeśli miałbym określić, czym jest kino kobiet
to twórczość Vardy byłaby najlepszym przykładem - liryzm, wręcz czułość,
połączone z ważnymi tematami, które potrafią zaboleć bardzo mocno. 8/10
80/2019 "Van Gogh" Van Gogh wg Schnabla.. Van Gogh był twórcą niezrozumianym,
chyba nie miał nawet świadomości przełamywania schematów w sztuce. Dziś
popkultura upupia jego malarstwo, a fototapety ze słonecznikami jakże
często zdobią mieszkania wielbicieli twórczości. Taką fototapetą był
"Loving Vincent" - łzawa historyjka opowiedziana na kolorowo i
bajerancko. Julian Schnabel ma już na swoim koncie niezłego Basquiata,
ale dlaczego po raz kolejny musiał bohat
erem
uczynić holenderskiego malarza? Może chciał odczarować tę
fototapeciasrską aurę? Ale efekt mimo Willema Dafoe i innych gwiazd na
ekranie okazuje się mizerny. Ten film nie ma tempa, jest rozmemłany
wizualnie i wydaje się całkowicie bez pomysłu. A ten pomysł, ta idea
musiała być u podstaw dzieła, by kolejny raz reinterpretować życiorys
Van Gogha. Za dobre chęci, którymi jest piekło wybrukowane 4/`10
81/2019 "Plażowy haj" reż. Harmony Korine Balanga trwa i to na całego. W
roli Moondoga czyli współczesnego Lebowskiego, Matthew McConaughey,
który robi wszystko na P i wcale się tego nie wstydzi.Co jest ważne w
tym filmie? Wszystko na P. Ale najważniejszy jest sam Moondog, choć w
filmie występuje też Snoop Dog. Harmony Korine dla imprezowiczów. 7/10
82/2019 Mowa ptaków "Mowa ptaków" pewnie miała być hołdem dla Andrzeja
Żuławskiego, a była sumą wszystkich strachów polskiego inteligenta doby
PiSu - ta cykoria może śmieszyć, ale to nie jest śmiech zamierzony,
czyli komisja gdyńskiego festiwalu miala rację, a nasze wojowanie czyni
nas tak samo śmiesznymi jak popisy aktorów na ekranie i "trud"
reżysera. Za wrobienie w tę niezręczną sytuację 3/10
83/2019 Symfonia Prokofiewa tłem dla historii niewidomego rosyjskiego "młokosa" podczas I wojny 6/10
84/2019 "Tam gdzieś musi być niebo" Komedia palestyńska - mówi to panu coś?
85/2019 "Wiejska ciuciubabka" reż. Shuji Terrayama Wstrząsająco piękne
86/2019 "Spermula" Charles Matton rok1976 W porównaniu do filmu
Catherine Breillat film Mattona to lekka komedia erotyczna o zabarwieniu
feministycznym i ze szczyptą SF. Nic takiego a na seans ludzi
przyciągnął tytuł "Spermula" - pierwotnie miał on brzmieć "Miłość to
rzeka w Rosji". Widać moc marketingu. 5/10
87/2019 "Młody Ahmed" Francja 2019 reż. Bracia Dardenne. Bracia D. w swoim stylu o radykalizacji w
kolejnym pokoleniu. Ameryki to oni nie odkrywają, mówiąc dość wyraźnie,
że prawdziwi nauczyciele są gdzie indziej, a nie w szkole. 6/10
88,89,90 / 2019 Likwidacja, Jak Fernando Pessoa uratował Portugalię,
L.Cohen Nazwisko Pessoa jest dla mnie jak magnes. Trzy filmy w jednym
zestawie - Likwidacja - gość zamalowuje stare obrazy, niezłe ale mogło
być lepsze; Pessoa - genialny krótki film na bazie trzech wierszy poety i
hasła reklamowego Cola Loki(wiadomo - zero product placement, więc
zrzyna z Lemoniadowego Joe), które uratowało Portugalie przed demonami
ukrytymi w butelce z charakterystyczną długą
szyjką. Kupa śmiechu. A teraz najlepsze LCohen - jedno ujęcie kamery, po lewej dwie metalowe beczki, żółty kanister
i czarne worki, po prawej maszyna rolnicza w kolorze czerwonym, dalej
słupy wysokiego napięcia, w górze błękitne niebo - i tak przez 45 minut.
Film wyraża stan ducha mieszkańców stanu Oregon doby Trumpa.Wymaga
głębszej refleksji. Za ostatni film 10/10 za zestaw 7/10
91/2019 "Truposze nie umierają" Postnowohoryzontowe. To już nie ten sam Jarmusch, ale dalej ok. 6/10
92/2019 "Deszczowy dzień w NY" Woody Alien nie taki zły jak się bałem, a możliwe, że całkiem
niezły, bo dla mnie najlepszy od dawna - kameralny i bezpretensjonalny.
6/10
93/2019 93/2019 "Obywatel Miłość" Historia Ciechowskiego z punktu
widzenia fanki a potem żony, czyli biograficzno-dokumentalna nędza w
kinie. Nawet nie chce
mi się pomstować na ten filmopodobny produkt. Poza tym - pewne rzeczy
wypada po prostu zostawić dla siebie, żeby nie wyjść na idiotkę.
94/2019 "Maiden" - znów dokument bez wielkich emocji. Oczywisty dokument o pierwszej w
historii załodze kobiecej, która wzięła udział w wyścigu dookoła świata.
Najwyżej 5/10
95/2019 "Pewnego razu w Hollywood" Prawdziwi faceci, prawdziwe laski, czyli piękna baja o świecie, którego
dziś już nie ma. I skopane przez "faszystów" tyłki "dzieci kwiatów".
Powiem tak, jak mówią niepodrabialni debile, po Pulp fiction to mój
numer2 wśród filmów Tarantino. 8/10
96/2019 "Na bank sie uda" Polska 2019 Na bank się nie udało 3/10
97/2019 "Ból i blask" PamiętnikAlmodovaraa. Chyba jego najlepszy film dla mnie 7/10
98/2019
Amanda znaczy po polsku "Na zawsze razem', ale.film bardzo poruszający,
film o trudnych relacjach. W kinie raczej pusto, więc musiało być
zaskoczenie in plus. 7/10
99/100/2019
"Czarnobóg" Polska 2018/2019 "Mój kraj taki piękny' Faszyzm, faszyzm,
faszyzm, faszyzm, wszędzie faszyzm. Kiedy przyszli po mnie nie
protestowałem, miałem tego po dziurki w nosie 3/10
101/2019 "Piranie" Wlochy 2019 Nieletni gangsterzy z moralnymi dylematami. Było, ale warto.
102/2019 "Parasite" To że jest to absolutnie genialny i szokujaco zaskakujący widza
film, to jedna sprawa, ale tę czarę geniuszu przepełnia rozwiązanie
tajemnicy wszystkich nawiedzonych domów. 10/10
103/2019 "Pożegnanie jesieni" Trelinski oddał hołd Witkacemu 50 lat po jego samobójstwie,
Czytaj! zrobił to jeszcze raz po 30 latach. Ten film żyje i brzmi
aktualnie, a może jeszcze bardziej dziś.O zgrozo.
104/2019 Polityka - wolę Vegete chamską i szyderczą zamiast na siłę
filozoficzno-umoralniajacą. Ten film ratują aktorzy, którzy dobrze się
bawią odgrywając swoje polityczne pierwowzory. JAK na taką legendę to
zdecydowanie duże rozczarowanie. Razi brak spójności , epizodycznośc
akcji, gdy brak energii dialogom.
105/2019 "Legiony" Ostatnio widziałem gorsze filmy polskie - np. "Pech
to nie grzech", "Miłość jest wszystkim" albo "Mowa ptaków", więc bez przesady.
106/2019 "Nie znajomi" Polska W oczekiwaniu na "Kobietę w ogniu" oglądam tę naszą
rodzimą pulpę patriotyzmu, polityki, miłości i nienawiści.
107/2019 Boże ciało Przepraszam, ale dla mnie to zwykła polska filmowa tandeta.
108/2019 Joker Skończone i pełne arcydzieło pod każdym względem-
reżyserii, scenariusza, montażu, gry aktorskiej, scenografii, muzyki,
charakteryzacji.Moze brakło efektów specjalnych, ale za to także
dziękuję. To połączenie Taksówkarza i Batmana kopie w mózg i kopie w
duszę.
109/2019 edukacyjne "Komunia" Elżbieta Zamecka
110/2019 "Portret kobiety w ogniu" Powiem tylko, że jeśli nie chcecie
przegapić pięknego, malarskiego, romantycznego i że wszech miar
kobiecego filmu o miłości zrodzonej z prawdy sztuki, to jutro ostatni
seans w Częstochowie. Chyba że wrócimy kiedyś w Playbacku w Gaude Mater
;) Ten film domaga się dużego formatu.
111/2019 Ikar. Legenda Mietka Kosza. Najsłabszy film Pieprzycy, o którym
szybko zapomnę, ale warto dla jednej sceny. I dla muzyki. Nie udało się
oddać fenomenu jazzu na przełomie lat 60/70. Trochę szkoda. A Ogrodnik?
Trochę z Beksińskiego, trochę z bohatera Chce się żyć, dobrze, że nie z
Disco polo.
112/2019 "Obywatel Jones" Nowy film Agnieszki Holland to powrót do dobrego kina w jej
wykonaniu. Sceny klęski głodowej na Ukrainie w latach 30. to jej
najlepszy filmowy moment w ogóle - porażające.
113/2019 "Blue ruin" reż Jeremy Saulnier Cykl Playback
114/2019 Wejście kinowe 114/2019 Edukacyjne. Green Book
115/2019 "Irlandczyk" reż. Martin Scorsese 2019 Mafia starych dziadów, czyli kino starców w pełnej krasie.
116/2019 "Kult.Film" Wiadomo, że fanom się spodoba, ale jestem mimo
wszystko rozczarowany. Zwykły dokument o sympatycznych ludziach i
muzyka, którą lubię, to za mało w wypadku 'Kultu", żeby powiedzieć, że
jest ok. O 13.15 w niedzielę 3/4 sali OKF zapełnione. Na koniec filmu
Kazik mówi, składając publiczności hołd, ważne słowa: "Bez was by nas
nie było, nie byłoby naszej muzyki". Dużo czasu zajęło mi, by to
zrozumieć - Częstochowa nie lubi kina artystycznego, ni
e
chce go. Lubi teatr, operę, jazz - takie nie-filmy obejrzycie w grudniu
OKF, lubi bajki dla dzieci, komercję, hity kinowe, ale kina
artystycznego nie chce. Po prostu - nie ma na nie tutaj miejsca, bo nikt
tego nie chce oglądać. Na najpiękniejszym, jedynym seansie "Dzikiej
gruszy" Ceylana były 3 osoby i nikt nie rozpaczał, że nie zobaczył tego
filmu. Nie słyszałem. Muszę się z tym pogodzić i czekać na Wrocław, może
jeszcze jakiś festiwal. Życie kinomana to nie koncert życzeń.
Grudzień
117/2019 "Na noże" Spłynęło po mnie jak po kaczce. Nie zostało nic. Kino starych zgredów.
118/2019 "Amy" reż. Asif Kapadia profilaktyczno-edukacyjnie.
119/2019 Lighthouse Ten film ma olbrzymi ciężar i piękno, ale brakło mu lekkości.
120/2019 "Księżyc Jowisza" reż. Kornel Mundruczo Kino w Gaude Mater. Magiczne i przedświąteczne.
121/2019 "Serce do walki" To że jest to film ekstremalnie beznadziejny,
to jedna sprawa, ale po raz pierwszy zobaczyłem film sztuk walki bez
scen walki i do tego jest to jeden z niewielu w polskim kinie znanych i
zdiagnozowanych przypadków kina sztuk walki. Tzn. są pewne przesłanki,
że te sceny w filmie są, ale trzeba się ich domyśleć. Straszne.
122/2019 "Mr. Gaga" Kino w Gaude Mater i cykl Playback są dla mnie
remedium na naszej pustyni. Rekord frekwencji dziś budzi nadzieję i
wiarę w ludzi.
1190/1232019 "Oficer i szpieg" reż. Roman Polański To jest film tak
sterylny, tak szlachetny, że nie starczyło miejsca na emocje. Jest
szacunek, ale brak dreszczy, a przecież za te dreszcze kochaliśmy filmy
Polańskiego. Na pewno to jego najlepszy film od wielu, wielu lat.
2020
1. "1914" reż Sam Mendes
2. "Jojo Rabbit" reż Taika Waititi
3. "Cały ten cukier"
4. "Między morzem a oceanem"
5. "Magiczne noce" reż. Paolo Virzi
6 "Gwiazda Piołun" reż Henryk Kluba
To był pierwszy seans w OKF, była to zarazem premiera ostatniego filmu
Henryka Kluby - reżysera pochodzącego z położonej blisko Częstcchowy
Przystajni. Scenariusz napisał także związany z Czętochową Władysław
Terlecki. Pięknie było powrócić do tego wszystkiego, czym OKF był na
początku, a z czego tak niewiele dziś zostało. Film zapomniany,
pominięty, film, który nie trafił w swój czas, a przecież dziś wydaje
się wyjątkowy i pełen artyzmu na tle bardziej wspólczesnej, rodzimej
produkcji. Okazuje się, że mamy u siebie perły arthouse'owego kina.
Roman Gutek, byłoby pięknie przypomnieć te zapomniane perełki polskiej kinematografii.
7. "Psy3". W imię zasad. O tych, którzy odchodzą w imię zasad. I o tym, co
nie zna zasad. To nie ma także płci. Pasikowski jest tak genialnym
reżyserem, że Fabiańskiemu dał rolę jąkały, żeby uwiarygodnić brak
dykcji aktora.
8. "La Strada" reż. Frederico Fellini
9. "Serce do walki" reż. Kacper Anuszewski
10. Gwiezdne wojny. Skywalker/ Odrodzenie
11. "Sokół z masłem orzechowym"
12. "Osierocony Brooklyn"
1205\13\2020. "Deerskin"
26. "25 lat niewinności" reż. Jan Holoubek Obowiązek obowiązkiem i nie jest
to kolejna filmowa biografia w stylu "Bogów" - gładka i przewidywalna.
To podobało mi się najbardziej, że film o Tomaszu Komendzie jest
zrobiony z mozołu każdego z 6540 dni, które jako pedofil-morderca
spędził za kratami - czyli w hierarchii więziennej istota równa
karaluchowi. Co uwierało? Najbardziej to, że nie pokazano dobrze
mechanizmu terroru - dlaczego w śledztwie przyznał się, że był tam,
gdzie być nie mógł, bo do zbrodni nie przyznał się nigdy. .Komenda
prócz matki i najbliższych nie miał po swojej stronie nikogo. Dopiero po
kilkunastu latach znaleźli się ludzie, których po prostu ludźmi warto
nazwać. Reszta to my - winni i nieosądzeni, cieszący się życiem, gdy
cierpią niewinni - tak, odebrałem ten film jako oskarżenie
społeczeństwa.. "25 lat niewinności" łączy dramat sądowy, dramat
więzienny, kino obyczajowe i historię kryminalną ale nie jest kinem
gatunkowym w ścisłym znaczeniu tego terminu, gdyż w swej wymowie jest
moralitetem. Nie na miarę Kieślowskiego czy Zanussiego, ale na miarę
naszego współczesnego kina na pewno. Reżyseria Jana Holoubka, doskonałe
zdjęcia i bardzo dobra rola mało znanego Piotra Trojana jako Tomasza
Komendy czynią ten film wartościowym świadectwem o Polsce po roku 2000.
25. "Najgorsze wiersze świata" reżyseria Gábor Reisz. Kino wegierskie rzadko
mnie zawodzi. Tak było i tym razem. Bohater po przejściach powraca do
Budapesztu i spotyka swoje wcielenia z dzieciństwa i młodości. Powrót do
demoludów i co się z nami stało po upadku komunizmu. I lirycznie, i
smutnie, i śmiesznie. Bardzo pozytywnie.
24 "Ema" reż. Pablo Larrain Tak niegrzecznego filmu kobiecego nie
widziałem nigdy. Dodam, że w wielu momentach historia ta jest poetyckim
musicalem w rytmie reggaeton. Na sali OKF trzy osoby - to chyba
standard, że jak nie ma ludzi w kinie to film świetny.
23 "Jak Bóg szukał Karela" reż. Vit Klusak, Filip Remunda
Czescy ateiści chcą poznać fenomen polskiej religijności. Film
porusza wszystkie aspekty tego zjawiska - Licheń, pielgrzymki, Radio
Maryja, egzorcyzmy, pedofilia, ale jest tu dużo miejsca dla pozytywnego
obrazu naszej duchowości w wymiarze indywidualnym.Ten film nie jest
satyrą a autentyczną próbą zrozumienia. Ciekawie było spojrzeć na to, w
czym żyjemy, oczami naszych południowych sąsiadów. Tak daleko, tak
blisko.
22. "Dolina Bogów" reż. Lech Majewski r.2020 5/10
Podobnie jak mój kolega Krzysztof Osica uważam, że dla sceny seksu że skałą warto było obejrzeć ten nie najlepszy i mocno pretensjonalny film Lecha Majewskiego.
Samotny, 3-godzinny seans w OKF. Z jednaj strony wdzięczność, że na sali
nie było ludożerki, z drugiej muszę się pogodzić, że na kino
artystyczne nie ma Częstochowie popytu i takich seansów w przyszłości
nie będzie. "Żegnaj, mój synu" to nie jest kino tak magiczne jak na
przykład "Jezioro dzikich gęsi", ale te zdjęcia mogę podziwiać w
nieskończoność - bo ten film oprócz tego, że jest sagą z okresu
chińskiej transformacji, jest przede wszystkim głęboko malarski. Te
obrazy niosły film i mnie, jego jedynego widza
EnterXX Babyteeth. Jeśli myślicie, że to kolejna wersja filmu "Gwiazd
naszych wina", to się zawiedziecie. Ten film balansuje na granicy
absurdu, ukazując beznadziejną walkę nastolatki z rakiem. Długo
wchodziłem w ten film, ale druga godzina wtłoczyła mi mocną dawkę
beznadziei bez morfiny. Jest to też film o pierwszej i ostatniej
nastoletniej miłości. Tonę w smutku, ale sobie nie popłakałem. Jego siła tkwi w prawdzie, w tępym beznadziejnym bólu, którego nic nie uśmierzy.
19. "Jezioro dzikich gęsi" 2018 reż. Diao Yinan
Kino
chińskie mnie nie zawodzi. Takie filmy jak "Siedzący słoń" HuBo czy
oniryczna "Długa podróż dnia ku nocy" to wielkie kino. I "Jezioro
dzikich gęsi" też ma swój delikatnie baśniowy klimat mimo brutalności
gatunku kina gangsterskiego. To połączenie daje niezapomniany efekt.
Potęgują go spore dawki świadomej gry kiczem, a do tego podróże
wehikułem czasu do lat 80-tych oraz mroczne zaułki i korytarze jak z
filmów Fritza Langa. Wszystko jest pięknie sfilmowane i z tych kadrów
wyłania się obraz współczesnych Chin zawieszonych gdzieś w nieokreślonej
przestrzeni i czasie - w oczekiwaniu.
18. "Liberte" 2019 reż. Albert Serra
Do samego filmu, będącego opisem skatologii i seksualnych wynaturzeń ,
nie potrafię podejść w sposób entuzjastyczny. Film, który przedstawia
"liberte" - jedno z haseł rewolucji francuskiej - pokazuje bardziej
piekło niewoli, piekło seksualnego uzależnienia, piekło ciągłej
transgresji. Serra zamęcza widza tą nudą uwięzionych aktorów, którzy dla
siebie stają się obiektami do oglądania i widzami. W gruncie rzeczy
"Liberte" to nie artystyczna pornografia w duchu slow movie ale slow
movie o naturze pornografii, która staje się okrutną nudą naszych
czasów.
17. "Ojciec" 2019/Bułgaria
Umiera
matka i umiera żona. Pozostaje dorosły syn - sierota i jego ojciec -
wdowiec. I mnóstwo nierozwiązanych kwestii - win i uczuć. Film dość
spokojny i przewidywalny, z nutką melancholijnego humoru. Miałem dużo
skojarzeń z "Toni Erdmannem" Maren Ade, ale zarówno na polu groteski
ocierającej się o surrealizm jak i w kwestii poczucia humoru "Ojciec"
pozostaje daleko z tyłu. Za mroczny urok i specyficzne ciepło 6/10.
16. "Smak pho" reż. Marika Bobrik 3/10
Wietnamczyk w Warszawie - bohater filmu "Smak pho" - jest kucharzem w
orientalnej restauracji i ojcem samotnie wychowującym 10-letnią Maję.
Restauracja, w której serwował swoją specjalność, zupę pho, zmienia swój
profil na sushi. Dla bohatera jest to porzucenie zasad, których do tej
pory trzymał, właściwie zdrada wietnamskiej tożsamości. Film pokazuje
jak ścierają się świat dziecka, pragnącego zintegrować się z polską
rzeczywistością, być taką jak rówieśnicy i ojca, który tęskni za
ojczyzną.
Punkt wyjścia jest bardzo ciekawy, gorzej z realizacją. Reżyserka bowiem
nie tworzy na ekranie osobistego dramatu dwojga ludzi wobec obcej
rzeczywistości, a opowiada ckliwą historię rozpiętą między film dla
dzieci i reportaż o życiu dwójki bliskich ludzi. Infantylność wrażenia
potęgowała u mnie muzyka jak z programu dla dzieci. Marice Bobrik nie
udało się wyjść poza lekcję integracji dla szkoły podstawowej. Szkoda.
Szkoda tym bardziej, że ciekawe i klimatyczne zdjęcia, ukazujące
Warszawę jak z lat 90-tych, mają swój urok. dla nich warto. No i są w
tym filmie przebłyski prawdy spod warstwy zwietrzałego lukru -
bohaterowie mają w sobie potencjał, by powiedzieć więcej o swoim życiu.
Niestety - debiutująca reżyserka nie poradziła sobie w pracy z
naturszczykami. Okazało się to zbyt trudne wyzwanie.
15. "Zaginiona dziewczyna" reż. Koji Fukada 8/10
Drugi, postpandemiczny pobyt w OKF. Na sali trzy osoby. Intrygujący
tytuł, przypominający o koszmarku Davida Finchera z 2014 nie
przyciągnął, nie zagrał. A film bardzo dobry. Bałem się, że to będzie
hybryda - dziwne, niespełnione kino gatunkowe z pseudopsychologicznym
przesłaniem. Nie. Film Fukady, oprócz kiepskiego polskiego tytułu, to
japońska wersja najlepszych filmów Hanekego - nie tak ostra i surowa,
ale przejmująca i prawdziwa.
Ichiko jest pielęgniarką, opiekującą się starszą, schorowaną kobietą z
bogatego domu. Przy okazji pomaga córkom gospodyni domu w lekcjach.
Pewnego dnia jedna z nastolatek zostaje porwana. Oskarżony zostaje
siostrzeniec Ichiko, a ona sama zostaje wplątana w sprawę, o której nie
miała pojęcia.
Historia Ichiko to historia zaszczucia. Fukada doskonale pokazał proces
eliminowania czarnej owcy ze stada, spychania poza margines bez
policji i wyroków sądowych. Film jest sterylny i wyciszony. Japończycy
żyją tutaj w zasadach harmonii z otoczeniem. Dominuje nastrój stoickiego
spokoju. Z tym samym spokojem, ci sami ludzie potrafią zdobyć się na
okrucieństwo bezwzględnego chłodu, który zamraża życie Ichiko - w pewnym
momencie życie jej otaczają ściany pokryte lodem. Ludzie ludziom nie
dadzą szansy - przestrzega Fukada, oskarżając nasze stadne reguły.
Jeśli "Zaginiona dziewczyna" jest hybrydą to na pewno nie gatunkową,
łączącą thriller z dramatem psychologicznym. "Zaginiona dziewczyna" to
hybryda zaangażowanej społecznie kultury europejskiej spod znaku
wielkich Austriaków - Bernharda i Hanekego i japońskiej tradycji, z jej
czystością i spokojem, które tak nas potrafią urzekać, a u Fukady
okazują się kolejną wersją więzienia.
1
4. Biały , biały dzień" reż.Hlynur Pálmason.
Ostatni raz w kinie byłem 27.02, cztery miesiące temu. Normalnie na
liczniku miałbym około 50 filmów - do tej pory przez dwa pierwsze
miesiące 2020 obejrzałem w kinie czternaście filmów. Powróciłem do OKF
tydzień po otwarciu, by obejrzeć islandzki, kameralny dramat poświęcony
żałobie.
Na sali pięć osób, termometr wykazał 36 stopni. Maseczki, żele, ale jak
tu się oprzeć. Ten film inaugurował rok temu festiwal Nowe Horyzonty.
Tłumy ludzi przewalające się między piętrami Kina Nowe Horyzonty we
Wrocławiu na przełomie lipca i sierpnia w poszukiwaniu najlepszych
wrażeń i unikalnych filmów, których nie sposób obejrzeć w kinie. Dlatego
staram się we Wrocławiu odpuszczać filmy, które trafią do dystrybucji.
Szukam tam perełek, długich, wielogodzinnych seansów jak "White Noise"
albo Lav Diaz.
2021- 58 wizyt w kinie
LUTY 2021
1. 12.02 Zabij to i wyjedź z tego miasta reż. Mariusz Wilczyński 10/10
2. 13.02 Palm Springs 5/10
3. 15. Mathieu i MAXIME reż. Xavier Dolan DKF Rumcajs
4. 20.02 Tylko zwierzęta nie błądzą reż. Dominik Moll
5. 22.02 Obraz pożądania
6. 27.02 "Szarlatan" reż. Agnieszka Holland 7/10
MARZEC
7. 1.03 "Słudzy" Czechy 7/10
8. "Na rauszu" 6/10 reż. Thomas Wittenberg
9. Obiecująca, młoda kobieta. reż Emmerald Fennel 6/10 17.03
10/11 "Niepamięć" reż. Christos Nikou 7/10 i "Sound of Metal" reż. Darius Marder 8/10 - Double Feature przed lockdownem 19.03. 2021
MAJ
12. 22.05 Nomadland reż Chloe Zhao 8/10
13. 30.05 "Jeannette. Dzieciństwo Joanny d'Arc"
CZERWIEC
14. "Śniegu już nigdy nie będzie" reż. Małgorzata Szumowska 5/10 4.06.2021
15. "Proste rzeczy" reż. Grzegorz Zariczny 7/10 12.06
16. "Minari" 19.06
LIPIEC
17. "Dystans" Sergio Caballero 17.07
18. "Supernova" reż. Harry MacQueen 19.07
19. "Annette" reż. Leos Carax 10.07
20. "Żużel" reż Dorota Kędzierzawska 20.07
21 "Ciotka Hitlera" reż. Michał Rogalski 25.07
22-56 Nowe Horyzonty
Po dwóch latach wróciłem do Wrocławia, by oglądać takie kino, o jakim marzę. Coraz bardziej zależy mi na oglądaniu filmów w kinie, czyli odwrotnie niż w świecie, gdzie wszystko przenosi się do sieci. Ale ci stali bywalcy tutaj tak mają - tęsknią za kinem w kinie. Trzeba wyrwać zatem życiu chociaż ten jeden tydzień, by spotkać kino, które jest sztuką w kinie.
1. Tajemniczy obiekt w południe
Zacząłem od debiutu Apichatponga Weerasethakula. Film z 2000 jest bardzo surowy formalnie. Ziarnisty ekran to nie konwencja czy stylizacja ale taśma słabej jakości, którą dysponował twórca. Tajski reżyser wyruszył na prowincję, by pobawić się słowem - ktoś zaczyna opowieść o nauczycielce i niepełnosprawnym chłopcu, by następne osoby dokładały kolejne elementy tej układanki. Słowo stwarza historię, która rozrasta się w wielu kierunkach, ale stwarza też świat oparty na mitach i wierzeniach. Wraz z rozrastającą się historią wnikamy w obszar tego, co niemożliwe, uświadamiając sobie, że to niemożliwe jest w nas.
2 Cenote
Film japońskiej reżyserki, Kaori Ody, wyświetlony został w sekcji LostLostLost. Twórczyni udała się do Meksyku, by dotrzeć do tajemnicy starożytnych studni, którym Inkowie przypisywali magiczną rolę. Woda jest tutaj żywiołem życia i śmierci. Podwodne zdjęcia są przeplatane scenami z życia autochtonów. Film transowy, gdzie większość dźwięków to oddech nurka i bulgotanie wypuszczonego powietrza.
3 Rodzaj, zwierzę
Najnowszy film Lava Diaza ma "tylko" 2,5 godziny. Przepiękne zdjęcia, jak to u filipińskiego reżysera, przeplatają się z przerażającą, smutną historią o wyzysku i eksterminacji biednych ludzi. Inny świat. Film socjalistyczny ale jednocześnie religijny. Bieda opiera się o nadzieję dobra, by przetrwać w okrutnej walce drapieżców z bezbronnymi.
4. Lux AEterna
Ta autotematyczna impresja o tworzeniu dzieła filmowego to, jak przyzwyczaił nas Gaspar Noe, transowy trip. Film bezlitośnie energetyczny, Noe operuje tutaj stroboskopowymi światłami, które zostają w widzu po sensie. Mamy tu charakterystyczne dla reżysera "dołujące" poczucie humoru ale jest tutaj także gra z tradycją kina - Dreyer z jego "Dniem gniewu", Goddard z jego wizją twórcy jako tyrana.
Wędrówki z seansu na seans. Koncentracje. U mnie na pierwsze miejsce wyszedł Apichatpong Weerasethakul, klasyk slow movie z Tajlandii. Tajemnicze, baśniowe kino w obłoku metafizyki. I rozczarowanie największe i pytanie - jak ten film mógł obrażać pamięć Bergmana!
5. Światło stulecia.
Apichatong z 2006 roku, hermetyczny, biograficzny i piękny. Pełen domysłów, z których żaden nie jest wystarczający, by na nim się oprzeć. Ślepe ścieżki wrażeń jak podstawowe pytania, na które nie ma odpowiedzi. Błąkanie w czeluściach jaźni ale pełne ciepła.
6. Memoria
Apichatong z Tildą Swinton i Adamem Driverem. Kino artystyczne przebija się do mainstreamu, tracąc swą magiczną moc. Reżyser wychodzi poza krąg kultury azjatyckiej i gubi to, co było dla jego filmów najważniejsze - ciepłą aurę metafizyki.
7. Wyspa Bergmana
Najgorsze doświadczenie. Komedia romantyczna w komedii romantycznej i z muzyką Abby. Pretensjonalna, pseudoartystyczna Mamma Mia obraża w dodatku pamięć Ingmara Bergmana, przywołując jego biografię i twórczość dla swoich niecnych celów.
8. Enfant terrible
Filmowa biografia Rainera Wernera Fassbindera. Ale właśnie - filmowa czy teatralna? Zmarnowany potencjał na gejowską "Ćmę barową" spowodowany złymi wyborami formalnymi. Doskonałe aktorstwo trzyma ten film.
9. Titane
Złota Palma w Cannes. Wielkie zaskoczenie formą z czasem mija i zaczyna nużyć. Pomieszanie stylów, konwencji, miłości i przemocy, kobiety i maszyny daje efekt piorunujący, tyle że błysk ma to do siebie, że , posiadając olbrzymią moc, trwa jedynie krótki moment. Po olśnieniu nastąpiło wypalenie. I świadomość, że dalej pójść nie można.
Wielkie obietnice filmowe to dla mnie rozczarowania, skromne, ciche filmy - największe odkrycia i radość.
10 Zero
Kazuhiro Sôda swoim dokumentalnym cyklu obserwuje wybitnego psychiatrę dr. Yamamoto, który zmienił oblicze swojej dziedziny w Japonii. Niezwykle prostymi środkami pokazuje bardzo skromnego człowieka i jego pacjentów w momencie, gdy dr Yamamoto odchodzi na emeryturę. W sensie szerszym film ten stawia pytanie, czy są ludzie niezastąpieni? Odpowiedź brzmi - tak. Hasłem tego filmu jest wdzięczność jako klucz do spokoju.
11. Gorączka
Kirill Serebrennikov w swoim najnowszym filmie podróżuje w czasie i w mrocznych czeluściach rosyjskiej duszy, która najlepiej objawia się w Nowy Rok, bo w tle tego święta, choinki, dziadka Mroza i Śnieżynki dzieje się w głowach bohaterów ten bal u Wolanda w rytmie Covid19.
12. Walden
Daniel Zimmermann pokazuje las w Austrii i drogę desek z europejskiej fabryki do serca brazylijskiej dżungli, operując panoramami 360 stopni. Słów nie potrzeba, ale trzeba się skupić nad przemysłową infrastrukturą, która zabiera przestrzeń naturze i tworzy gospodarcze absurdy.
13. Potępienie
Kolejny film węgierskiego mistrza slow movie na moim koncie i to w kinie. Bella Tarr opowiada o miłości w w strugach deszczu. Jest miłosny trójkąt, jest gotowy na wszystko kochanek, jest zdradzany mąż - naiwny i oszukiwany, jest miejscowy mafioso i jest femme fatale - niespełniona szansonistka. Klimat filmu noir sprawia, że wygląda to jak mroczny kryminał o życiowych rozbitkach. Ale jest w tym filmie coś więcej, coś , co pozbawia "Potępienie" romantycznej aury.
To film skąpany w szarościach, deszczu i błocie. Bohaterowie doskonale komponują się z pojedynczymi kadrami wyeksponowanymi w filmie -przewróconym koszem na śmieci, gromadą bezpańskich psów. Ten postapokaliptyczny klimat jest pogłębiany przez minimalistyczne dźwięki zespołu Mihaly Viga. "Potępienie" to efekt współpracy Tarra z Laszlo Krashnakorkaim, który współtworzył z nim największe osiągnięcia węgierskiego minimalisty z "Szatańskim tangiem" na czele. "Potępienie" jest konsekwentnym eksplorowaniem pustki, szatańskiej pustyni melancholii w poszukiwaniu piękna.
I to się Tarrowi niezmiennie udaje. Ukazuje w swoich filmach ludzkie, bezwolne wraki - bezdomne psy, grzebiące w koszach w poszukiwaniu odpadków i pokazuje, że to jest esencjonalnie piękne. Tarr tworząc najbardziej nihilistyczne filmy o końcu świata, który dzieje się cały czas, tu i teraz, dookoła, nadaje mu blask szarego piękna, nadaje temu światu sens, stwarza go w poetyckim wymiarze.
I te bary - Titanic bar. Te tłumy wijące się w smutnych, tanecznych korowodach do smutnego akordeonu Mihaly Viga. I ta historia o alkoholiku, który, aby wypić kieliszek, musiał przewiązać rękę w nadgarstku szalikiem. "Ćma barowa" powstała rok wczesniej. Szkoda, że nie reżyserował jej Bela Tarr.
14. Vortex
Uwielbiam filmy Gaspara Noe ale ten nie jest tak dynamiczny i transowy. Bardzo surowy, oparty na dialogach film o starości, demencji i śmierci zbliża się do reportażu. Ale na pierwsze miejsce wychodzi tutaj rodzina jako źródło miłości i to jest wielka, pozytywna wartość tego filmu.
Świadomość, że bieganie z seansu na seans jest męczące. Dopiero zasiadasz i ekscytujesz się powolnym kinem. Napięcie mija. I ta ponura myśl - znowu nie wklikałem się na Sexual Drive.
15. Kryjówka Jacka.
Film Pascuala Sisto jest bardzo dopieszczony jak na niezależną w wymowie produkcję w stylu Sundance. Raczej thriller niż film psychologiczny, a może thriller psychologiczny był dla mnie jak spotkanie z nastoletnim Fritzlem. Wszystko jest możliwe ale jednak za grubo.
16. Kamyki
Tamilskie klimaty w reżyserii P.S. Vinothraja to kino piękne wizualnie i energetyczne. Zwycięzca festiwalu w Rotterdamie zaskakuje dojrzałością formy, a kino drogi w tamilskim wydaniu odbywa się na piechotę - między wioską a wioską.
17 Złote lata 80.
Chantal Akerman w wydaniu musicalowym? Szok i roczarowanie. Zamiast sentymentu konfekcja rodem z butiku z lat 80. i słabe piosenki.
18. Skrajne żądze
Na filmach Apichatonga nie sposób się zawieść - oprócz Memorii. Troszkę kino społeczne o birmańskich emigrantach ale przede wszystkim podróż, długa, trwająca koło godziny podróż po raju tajskiej dżungli dającej schronienie wyrzutkom i kochankom, gdzie nie obowiązują ludzkie prawa.
19. Saint Maud
Horror metafizyczny zbyt ciężki na koniec dnia. Nie potrafiłem się bać tej pani, która nawiązała w swoim umyśle kontakt z bogiem. Tylko czy na pewno z tym właściwym?
Nowe horyzonty, nowe sytuacje, nowe konstelacje, nowi ludzie. Są przez mgnienie oka. Przemijają tak szybko. Zawsze coś zostawiają - dobro, zło, rozczarowanie, zachwyt, obojętność? Są jak dzieła sztuki. Zapominamy o nich, ale w nas żyją.
20. Kobieta, która uciekła
Hong Sang-soo tworzy, przypominający troszkę wczesnego Woody Allena, obraz relacji międzyludzkich w konkretnej rzeczywistości - w przypadku tego filmu jest to Seul. Rozmowy ludzi są tutaj bardzo szczere, a jednocześnie pełne delikatności. Dla nas to chyba niemożliwe. Nie ma w tym obrazie społeczeństwa żadnej gwałtowności wyrażonej na zewnątrz, choć kryje się ona pod mimiką, gestami i spojrzeniami. I jest rodzynek - bezpański kot, który na ekranie jest tylko przez chwilę ale kradnie całe show.
21. Południe
Zupełnie szczerze i na poważnie twierdzę, że dokument Chantal Akerman to najlepszy filmowo obraz dotyczący segregacji rasowej, jaki widziałem kiedykolwiek. Bardzo skromny, wynikający z rozmów ze zwykłymi ludźmi. Akerman nie ocenia, przygląda się im bezstronnie, ukazując, wydaje się nie do końca świadomie, demony amerykańskiego Południa. Film w dużej mierze składa się z jazd kamery po peryferiach, które zamieszkują czarnoskórzy obywatele USA. Nie ma w tym gwałtowności, oskarżeń, co czyni "Południe" filmem uniwersalnym - nie tylko na temat segregacji rasowej ale na temat natury człowieka.
22. Przyjdźcie tu!
Szok i sponiewieranie. Po magicznej "Zwyczajnej historii" Anocha Suwichakornpong zabiera nas w podróż, w której wszystko wydaje się przypadkowe. Nie sposób skleić tego filmu w spójną całość. Jakby całe ludzkie życie dryfowało w ciemności i niejasności celu. Młodzi turyści w pierwszej scenie docierają do muzeum, które jest nieczynne i dalej nic już się nie składa. Film jako postawienie pytania bez szukania odpowiedzi.
23. Reduta
Góry Idaho. Wizualny przepych. Powrót do natury. Las i sztuka. Czysta emanacja piękna i grozy. Matthew Barney.
24. Przygody Iron Pussy.
Tajska "Hydrozagadka". Czy Apichatpong Weerasethakul, Michael Shaowanasai oglądali ten film z prlu, bo nawet elementy musicalu sa tutaj. A transseksualna tytułowa superbohaterka wymiata zło jak nasz słynny As, zostawiając daleko z tyłu Bonda, Klossa i Stierlitza z "17 mgnień wiosny". Czyste szaleństwo i kupa radości na widowni na koniec dnia.
No i udało mi się zalogować na Sexual Drive.
Smaki i zapachy festiwalu. Smaki i zapachy filmu. Filmowe martwe natury. Wszystko, co nas spotyka, musiało się zdarzyć.
25. Smak
Film wietnamskiego reżysera tonie w zmysłach - smak, zapach, dotyk. Jedzenie i seks. I bieda wyłaniająca się z kontrapunktu wpadającego słońca. Filmowy barok z dalekiej Azji.
26. Rodzinne ustawienia
Bal manekinów niczym zainspirowany Bruno Jasieńskim. Zamiast aktorów mamy manekiny i kwestie wypowiadane z offu - dotyczą one rodziny, kościoła, niewoli społecznej. W istocie to lekcja z etyki Nietzschego. Pretensjonalne ale szlachetne językowo, bo kryształowe dialogi ratują ten film.
27. Ziemia jałowa
Na tle innych irańskich filmów obraz Bahraniego nie wypada ani gorzej ani lepiej. to piękne, czarno-białe kino mocno zakorzenione w tradycji filmowej Bliskiego Wschodu. Dla mnie historia upadającej cegielnii stała się szczególnie bliska przez miejsce akcji. Gnaszyn to miejsce gliny i tutaj też są opuszczone cegielnie z mrocznymi dramatami.
28 Śmierć niewinności i grzech nieistnienia
Libańskie kino inicjacyjne - czterech kolegów rusza na spotkanie z prostytutką. Ten kameralny film drogi jest tak liryczny i przy tym tak skromny, że urzeka każdą swoją sceną.
29 Sexual drive
Tego się nie spodziewacie! Japońska komedia erotyczna sięga do dekameronowskiej tradycji gawędy, by molestować nas erotycznie i kulinarnie w ilościach nieumiarkowanych. Film Kôta Yoshidi to orgia bez żadnej sceny seksu.
Zniewolenie. Gwałt. Kontrola. Kobieta. Kobieta w Egipcie. Kobieta w Brukseli. Kobieta w Paryżu. Kobieta w Polsce. Kobieta w Afganistanie. Kobieta-klawisz. Nadzór. Kontrola. Gwałt. Człowiek. Pokiereszowany. Porwany. Leży na ulicy. Zabija. Klub Rectum. Nieodwaracalne.
30. Pióra
Omar El Zohairy zaczyna na wesoło, żeby się od tej wesołości odbić w koszmar samotnej kobiety w świecie arabskim. Mąż zamieniony w kurę, ale i tak więcej znaczy niż kobieta. Na każdym kroku dominuje brud - dosłowny, czyli usyfiony świat mężczyzn, oraz przenośny - syf ludzi, którzy się na ten świat dominacji godzą.
31 Jeanne Dielman, Bulwar Handlowy, 1080 Bruksela
Arcydzieło Chantal Akerman. 3i5 godzinny obraz, skupiający się na kobiecie. Matka, gospodyni domowa, prostytutka - kobieta w swoich codziennych czynnościach. Zawsze czysta i elegancka. Ogłupiający rytm rutyny, która pęka. Z każdą minutą, z każdą sceną, zbliżamy się do katastrofy.
32. Ukryte w świetle
Trzecie oko - anus movie. Ok.
33. Nieodwracalne
Arcydzieło Gaspera Noe, do którego nie zbliżył się już później w swoich filmach. Piekielny film. Diabelski. Dyskoteka u Dantego. Bez litości dla podziemnego świata gejowskiego. Bez litości dla widza. Rodzaj, zwierzę - jak w tytule Lava Diaza. Bydlę w stroboskopowych światłach i przemoc jako zasada świata.
34. Przemijające lato
Za godzinę wychodzę na ten ostatni w tym roku film festiwalu. Wiadomo dlaczego - moje lato przemija. Jeszcze pięć online'ów Wrócę do kina bez filmów. Do ludożerki na sali okf. Do ludzi z frazesami o wartościach na ustach i pustką w sercu. Bez pasji, bez miłości, bez sztuki. Byle się najeść.
35. Nowy porządek
Michel Franco w swojej dystopii ukazuje niepokoje współczesnego świata. Bardzo wyraziste, aż do banału.
NH2021 22-56
57. "Aida" reż. Jasmina Zbanic 2020
Nigdy nie byłem tak blisko wojny w Jugosławii. Nigdy nie byłem tak blisko masakry w Srebrenicy. 10/10
58. "Niefortunny numerek lub szalone porno" reż. Radu Jude
Remanenty jakże piękne nowohoryzontowe. Bardziej niż porno dyskusja o współczesnej edukacji. 9/10
PAŹDZIERNIK
59. "Wesele" reż. Wojtek Smarzowski r.2021 8/10
LISTOPAD
60. "Wyszyński. Zemsta czy przebaczenie" Smutny film o smutnej Polsce i o smutnym człowieku. I o tym ile trzeba się było nacierpieć.
GRUDZIEŃ
61. "Matki równoległe" reż. Pedro Almodovar
2022 - 42 filmy
7.01. 1/2022 Pierwsza w tym roku wizyta w kinie. "Truflarze" reżyseria Michael Dweck/Gregory Kershaw. Film dokumentalny o ludziach i psach. Prości ludzie, ich psy, szacunek dla natury i zasad a w kontrze do nich pustka, próżność i luksus. Nie wiem, czy to film o ludziach, którzy znaleźli szczęście. Bardziej o tych, co kiedyś byli szczęśliwi, bo nie widzieli zła. Ale ono ujawnia się coraz mocniej. Przepiękne zdjęcia, które powodują, że "Truflarze", choć wtórni tematycznie w stosunku do "Krainy miodu", to przebijają macedoński dokument filmowym pięknem.
9.01. 2/2022 "Licorise pizza" Paul Thomas Anderson. Clarence Worley z "Prawdziwego romansu" jest miłośnikiem kina sztuk walki. Skromny sprzedawca komiksów ogląda filmy akcji, bo w nich przeżywa to, czego nie chce spotkać w życiu. Jednak po spotkaniu Alabamy jego życie zmienia się na takie z kina akcji. Tak, ale "Prawdziwy romans" to też film. To także historia pracownika wypożyczalni VHS, Quentina Tarantino, który scenariuszem tego filmu zaczynał swoją przygodę z show-bussinesem. "Lukrecjowa pizza" jest o niczym. Dziwna love-story o miłości nastolatka i starszej o 10 lat dziewczyny jest cały czas zawieszona w oczekiwaniu na coś, co się nie dzieje. Przeplatana krótkimi przygodowymi epizodami wraca do punktu wyjścia, czyli spotkania dwójki głównych bohaterów. Kolorowa, lukrecjowa pizza z lat 70-tych nie ma żadnego sensu. Nie musi mieć. To tylko film. Wystarczy mu się poddać.
3. Zabij to i wyjedż z tego miasta" - Playback
4. Titane - Playback
5. Nierozważny numerek albo szalone porno - Playback
6. Córka - OKF
7. Oskarżony - OKF
8. Paryż, 13. dzielnica - OKF
Po dłuższej przerwie znów w OKF. Bardzo romantycznie, erotycznie i wielokulturowo. Tak dziś pisaliby o miłości Byron, Shelley, Goethe, Mickiewicz.
9. W pętli ryzyka i fantazji - OKF
10. Drive My Car - OKF
12.02 Ryûsuke Hamaguchi 7/10. Mnie to bardzo cieszy jak takie powolne, snujące się kino wchodzi do mainstreamu i podbija serca szerokiej widowni. To jest konkretne alibi na zapytanie, po co oglądać nudne filmy. Bo nie są nudne, bo zapomina się o czasie, bo wszystko tak łagodnie, tak spokojnie, bez pośpiechu tutaj wybrzmiewa. Pisanie Murakamiego dla wielu koneserów ociera się o banał i klisze. O dziwo, ta "coehlowska" narracja doskonale zaistniała jako film. Przyczyny upatruję w japońskiej grzeczności i subtelności "Drive My Car" - zresztą to wspólny mianownik wielu filmów z Dalekiego Wschodu. I oczywiście Czechow i jego "Wujaszek Wania" - próby do tego przedstawienia stanowią główny wątek fabuły filmu. Mógłbym się czepiać, że to w gruncie rzeczy film bardzo prosty. Prosty tak, ale niełatwy w odbiorze, wymagający skupienia.
11. Gierek - 21.01 OKF
12. C'mon C'mon -22.01 OKF
13. Yang -5.07 "Yang" OKF
Sundance'owski powolny klimat niezależnego kina. Film bardzo skromny jak na SF, niepozbawiony filozoficznej nutki i wyciszający. Gdzieś tam pobrzmiewa inspiracja social-media o zapisywaniu migawek naszych wspomnień, do których ktoś po nas powróci. Mimo całej niechęci do Colina Farrellla - TAK.
14. "Ennio" reż. Giuseppe Tornattore OKF
Dla mnie była to historia mojego kina w pigułce. Filmy Sergio Leone, Corbucci i jego Django z Franco Nero, Bertolluci, Pasollini, Joffe i jego Misja, Verneuil i Klan Sycylijczyków z Gabinem i Delonem, Elio Petri i Śledztwo w sprawie obywatela poza wszelkimi podejrzeniami, bracia Taviani, w końcu sam Tornattore, w końcu Tarantino. Moja historia kina - od dziecka, od czarno-białego tv w Sylwestra, przez kina częstochowskie za komuny i VHS. Do dziś brzmi muzyka, bez której nie potrafię sobie tych filmów wyobrazić. 156 minut wspomnień.
15. "Inni ludzie" reż. Aleksandra Trepińska OKF
Jedyny polski film, który mi się podobał.
16. "Blisko" reż. Lukas Dhont
Film płacz. Dla mazgejów.
17. Olho animal. NH
18. "Woda" reż. Elena López Riera Nowohoryzontowe. Opowieść o przemianie niewiasty w wiedźmę. Realistyczne i magiczne.
19. "Kafka dla dleci" reż. Roee Rosen Nowohoryzontowe śledztwo w sprawie, kim są dzieci? W osnowach Kafki.
20. You wont be alone. reż Stolan Gorevski. Nowohoryzontowe. Folk-horror na zakończenie dnia. O czym szumią wiedźmy.
21. Prześwietlenie. reż. Cristian Mungiu. Nowohoryzontowe. Nowy Mungiu. Żywe demony Transylwanii.
22. Ul reż Blerta Basholli Nowohoryzontowe. Ul. Lubię ule. Ważny motyw kosowskiej traumy równoważny arthousowym Ranczem. Niesamowita przyjemność oglądania i poruszające głęboko kino kobiet.
23. Raj jeszcze nie utracony. reż Jonas Mekas NH22 Kino jako pamiętnik.
24. Walden reż. Jonas Mekas Nowohoryzontowe. Jonas Mekas i jego autobiograficzne, deliryczne video-arty, zanim powstało video
25. "Zbrodnie przyszłości" rez. David Cronnenberg Nowohoryzontowo. Nowotwory jako drogi ewolucji, transplantacje jako performance. Zakochaj się w moim guzie. Czasy się zmieniają ale nie Cronnenberg.
26. "Biegacz, dziwka, Arab, mąż" Nowohoryzontowe. Tytuł międzynarodowy " Nobody's hero". Cudowny, prześmieszny, odjechany i z wyraźnym, autorskim charakterem pisma.
27. "The Square" reż. Robert Ostlund Cykl Playback
28. "Midsommar" reż. Ari Aster Cykl Playback
29. "Niewiniątka" reż. Eksil Fogt Post-horror? Zobaczymy. Ten film jest autentycznie straszny, a straszny jest tym bardziej, że bohaterami są dzieci. Wszystko po skandynawsku surowe i sterylne. Zdjęcia i plot - mistrzostwo horroru. Trzyma za gardło do tej pory. Ja bym nie powiedział post-horror tylko psycho-horror.
30. "W trójkącie" reż. Robert Ostlund Nowohoryzontowe Konfrontacje.. Nowy film Rubena Ostlunda idzie za daleko i zamiast odpowiedzi na ważne pytania mamy dość banalną karykaturę podziałów społecznych, a luksusowy rejs jachtem i bezludna wyspa jako metafory to oklepane chwyty.
31. "Nitram" reż. Justin Kurzel Nowohoryzontowe Konfrontacje. Cały mrok ludzkości w jednym człowieku. Wybitna rola. Powrót do Snowtown.
32. "Johnny" reż. D. Jaroszek Film o legendzie - księdzu Janie Kaczkowskim. Niby słaby, ale jednak DOBRY.
33. "IO" reż. Jerzy Skolimowski Dalszy ciąg nowohoryzontowego nadrabiania. Trochę takie przewartościowanie osła w naszej kulturze, że osioł mądrzejszy od człowieka. Momenty są - z ziemi polskiej do włoskiej.
34. "Silent Twins" reż. Agnieszka Smoczyńska Film mnie nie uwiódł. Mocne synthpopowe momenty z lat 80. 5/10
35. "Alcarras". reż. Carla Simon. Cały czas nowohoryzontowo. Przepiękny, klimatyczny i w 100% nowohoryzontowy film o odchodzeniu tego, co prawdziwe i dobre. Tym razem, w pięknym hiszpańskim krajobrazie i słońcu, brzoskwinie przegrywają z fotowoltaiką. 8/10
36. Klondike. reż. Maryna Gorbach Sprawa ukraińska oczyma separatystów. A wszystko w kontekście zestrzelonego nad Donbasem w 2014 roku pasażerskiego samolotu. Do bólu surowe i wstrząsające.
37. "Do ostatniej kości" reż. Luca Guadagnino Najnowszy Guadanimo. Piękny, romantyczny, wzruszający film. 7/10
38. Pięć diabłów. reż. Léa Mysius Piękny, wzruszający.etniczny i romantyczny.
39. Kobieta na dachu. reż. Anna Jadowska Polskie kino kobiece pełną gębą. Jest na maxa surowo i na maxa smutno. O tym, że w tym kraju nie warto być dobrym.
40. Bezmiar. reż. Emanuele Crialese Przepięknie są w tym filmie ukazane ludzkie emocje. Tu nie chodzi o treść ale o uczucia. Zanurzone w latach 70. i w Rzymie.
41. Fabelmanowie. Reż. Steven Spielberg. Znów w kinomaniackim wirze
Wszystko fajnie, kino artystyczne, azjatyckie, super smutne polskie kino kobiet. Ale jak Spielberg pisze kamerą swój pamiętnik i człowiek się poryczy i pośmieje, to jest 10 na 10. A te 3 godziny znikają, że ich szkoda. A zrobił film nie o sobie tylko o swojej matce i to była piękna zmyła.
42. "Podejrzana" reż. Park Chan Wook
1308
2024 - 87
Wejście kinowe 87/23 Ferrari reż. Michael Mann. Chociaż sobie film obejrzę o samochodach. Epicki. Perfekcyjny. Z wielkimi kreacjami. I co? Nic. 5/10
Wejście kinowe 86/23 Pierwszy gol reż. Taika Waititi Największy LOVE BOMBiNG filmowy tego sezonu! I drużyna największych przegrywów w historii piłki nożnej. Samoa Amerykańskie. 7/10
Wejście kinowe 85/23 Nóż w nocnej ciszy. Słaba świąteczna rozrywka. 2/10
Wejście kinowe 84/23 Fuks2 reż.Maciej Dutkiewicz.I muszę powiedzieć, że mimo wrogiego nastawienia, całkiem ok. Bezbolesny seans, choć kobieca strona aktorska raziła, ale reszta dawała radę. Miej proporcje, mocium panie. Sonia Bohosiewicz po żeńskiej stronie jest ok, ale to kobiety miały tutaj dawać radę, a daje kwartet Pazura, Stuhr, Gajos, Musiał 4/10.
Wejście kinowe 83/23 Przesilenie zimowe reż. Alexander Payne. Piękny, staromodny, ciepły i zero kontrkultury. Opowieść wigilijna przeniesiona na początek lat 70-tych do konserwatywnej amerykańskiej szkoły. Wszystko mi się tu podobało, ale najbardziej Paul Giamatti w głównej roli, roli Scrooge'a. A jak to klimatycznie jest sfilmowane i umuzykalnione - perfekcja subtelności, czyli Alexander Payne w najlepszym możliwym wydaniu. 9/10
Wejście kinowe 82/23 Dream Scenario reż. Kristoffer Borgli - ten od Chorej na siebie. Nicolas Cage. Czym był Truman Show u progu XXI wieku, tym powinien być Dream Scenario w trzeciej dekadzie XXI w. Boski Cage, film prawdziwy i smutny. Czuć klimat amerykańskiego kina niezależnego i to jest dobre. I choć dla mnie z tą komedią raczej słabo, bo to smutna groteska z futurystyczną nutką jest, to widzę w Dream Scenario artystycznie dojrzałe Black Mirror 8/10.
Wejście kinowe 81/23 Nagle reż. Thomas Bidegain. Co nagle, to po diable. 5/10
Wejście kinowe 80/23 Służka reż. Bishal Dutta Horror z dobrymi zdjęciami. Wytwórnia M2 często pokazuje filmy o mrocznej stronie multikulti. Wraz z kulturowym miksem przeniknęły na Zachód afrykańskie i azjatyckie demony. Jakby własnych było tutaj za mało. Bo pogańskie bożki hasają po katolickim uniwersum do woli, ku uciesze zwolenników opcji pentekostalnych. 5/10
Wejście kinowe 79/23. 20 000 gatunków pszczół Bardzo kobiece kino transgresji, oparte w dużej mierze na dialogach. Mocno kobiece oznacza zazwyczaj dla mnie mocno przytłaczające. I tak jest tym razem. 8-letni/a bohater/ka poszukuje swej tożsamości płciowej i wsparcia. Nie dało się lżej? 6/10
Wejście kinowe 78/23 Uśmiech losu reż. Andrzej Jakimowski Poszedłem się ogrzać i odpocząłem.od mrozu i przedświątecznego pędu. Dziękuję Andrzeju Jakimowski za twój najlepszy film. 7/10
77/23 Napoleon reż. Ridley Scott Powiem tak - kto lubi monumentalne historyczne widowiska rodem z Hollywood lat 50. i uważa, że takie kino się nie zestarzało, to śmiało może iść na ten film. 5/10
Wejście kinowe 76/23 Lęk reż. Sławomir Fabicki Listopad to przede wszystkim śmierć. Dobry moment na taki film. Ten film jest septyczny, męczący jak wszystkie filmy Fabickiego. I właśnie ta sterylność umierania jest najbardziej dobijająca. Ciężko zrobić dobry film o wspomaganym samobójstwie, dlatego doceniam wysiłek i końcowy efekt. 6/10
Wejście kinowe 75/23 Raz, dwa, trzy ...wchodzisz do gry. Horoł. 2/10, bo na 2nie zasługuje.
Wejście kinowe 74/23. The Palace reż. Roman Polański Najnowszy film Polańskiego nie jest tak dobry jakbym chciał i nie jest tak zły jak mówią. W koncepcji przypomina "W trójkącie", ale nie jest tak konsekwentny w groteskowym charakterze. Polański śmieje się z siebie jako bogatego starca nad brzegiem grobu, jednak zły smak i wszystkie wyolbrzymienia nie są doprowadzone do tego ekstremum, które uzasadniałyby cały ten barokowy przesyt. Scenariuszowo wszystko tutaj grzęźnie i gubi się bez puenty. Mimo wszystko ogląda się ten film dobrze i jest często zabawnie - szczególną radość sprawia oglądanie gwiazd, które kpią same z siebie późną jesienią a może nawet zimą swej kariery, bo starość to w The Palace karnawał i dekadencja. 6/10
Wejście kinowe 73/23 Pięć koszmarnych nocy. Stoi blisko Stranger Things i To!, ale jest na swój sposób oryginalny i klimatyczny. Wiadomo, że dla rodziców i ich nastoletnich pociech, więc nie ma się co czepiać. Mnie się podobało o tyle, że nie ma tu horrorowej brutalności, a jest specyficzny nastrój dziecięcych demonów przełamany delikatnym humorem. Bardzo fajnie, nadspodziewanie fajnie. 6/10
Wejście kinowe 72/23 Przejścia. Kameralny dramat Iry Sachsa buzuje od emocji dzięki doskonałym aktorom. Specyficzny trójkąt miłosny w kolorach tęczy nie jest żadnym peanem na cześć LGBT. To nowa jakość w filmach tego typu. "Przejścia" są filmem o manipulowaniu uczuciami i o zakłamaniu socjopaty, dla którego liczą się tylko jego cele, a nie inni ludzie. Odkrywanie, że często żyjemy w spreparowanym kłamstwie, wyreżyserowanym nam przez tych, których pokochaliśmy. 7/10
Wejście kinowe 71/23 Egzorcysta.Wyznawca. Strasznie się wlecze ten film. A mogło być jeszcze śmieszniej. 3/10
Wejście kinowe 70/23 Czas krwawego księżyca reż. Martin Scorsese Wielkie, epickie, amerykańskie kino z uniwersalną wymową.Najlepszy film Scorsese od czasów "Chłopców z ferajny". Monumentalne i bardzo smutne. Tu naprawdę nie ma co pisać, tylko trzeba obejrzeć. Amerykańskie mity jako sterta gnoju. 9/10
Wejście kinowe 69/23 Chłopi reż. Hugh Welchman DK Welchman Wersja folkowa noblowskiego klasyka. Wizualnie podobał mi się bardziej od Twojego Vincenta, bo to takie nasze, swojskie malarstwo z przełomu wieków (Chelmoński, Gierymski) - wygląda ten film naprawdę dobrze i niesamowicie klimatycznie. Muzyka z dużą dozą folku też robi swoje. Jednak fabuła sprowadzona do wątku Jagny i te wszystkie uproszczenia kierowały moje myśli ku wybitnej i wielowymiarowej ekranizacji Rybkowskiego z 73 roku. Brak mi było też gwary, tego lokalnego języka małych społeczności, który jest esencją prozy Reymonta i który uszanował Rybkowski w swoim filmie. Dobry relaks na ludową nutę. Sławianie - my lubimy sielanki.6/10
Wejście kinowe 68/23 Poprzednie życie. reż. Celine Song Zaległość nowohoryzontowa. Takie koreańskie "Przed wschodem słońca". Bardzo powolne dialogi snują się leniwie i przynoszą ulgę. Film bardziej o uczuciach niż o miłości. Ogląda się bardzo przyjemnie. 7/10
Wejście kinowe 66/23 "Święto ognia" reż. Kinga Debska . To co zle - Jakub Małecki, to co dobre - Kinga Dębska. Cenię Kingę Dębską za jej autorski optymizm i nie musi nim się z nikim dzielić, czy inspirować czyimś pomysłem. Pozostaję rozdwojony tym bardziej, że proza Małeckiego wydaje mi się dość toporna. Może dlatego "Święto ognia" straciło na lekkości w porównaniu do wcześniejszych filmów Kingi Dębskiej. Jednak nie straciło na wierze w dobrych ludzi i że mieszkają tuż obok nas, w Polsce. Niewiarygodne? Zamiast TV... obejrzyjcie "Święto ognia". Film zyskuje dzięki świetnym kobiecym kreacjom aktorskim - Karolina Gruszka 6/10
Wejście kinowe 65/25 Raport Pileckiego. Patriotyczny slasher.
Wejście kinowe 64/23 Sound of Freedom 6/10. reż. Alejandro Monteverde Znów film na ważny temat - pedofilia, handel dziećmi. I znów, podobnie jak u Agnieszki Holland, nasuwają się chrześcijańskie konteksty jako wspólny mianownik dla obu filmów. Zresztą produkcja AgelFilm, Mel Gibson, Jim Caveziel - Jezus z Pasji - wskazują bezpośrednio na na takie inspiracje. Walka o Boże Dzieci z siłami diabła jest tutaj podkreślana na każdym kroku. A jednak Sound of Freedom, mimo że gładki, czarno-biały w sensie etycznym i opowiadany trochę przez łzy, to jednak film zrobiony bardzo dobrze i bez epatowania przemocą, a nade wszystko wzruszający. Wspólnym mianownikiem dla filmów Monteverde i Holland jest także aktualność poruszanych problemów i duże zaangażowanie emocjonalne twórców. Ja jednak wybieram "Zieloną granicę" za jej nie-hollywodzki styl i nieoczywistość. Sound of Freedom to film, który zna odpowiedź o zasadę świata i walkę dobra ze złem, a "Zielona granica" tej odpowiedzi szuka - także w Ewangelii. I ta nieszczęsna sekta Qanon - szukają masonów, sami nimi będąc.
Wejście kinowe 63/23 "Zielona granica" reż. Agnieszka Holland. Dla mnie to nie był film o żadnych służbach czy opluwaniu munduru. Mundur plamią ci, którzy tak postępują, a ja nie wiem ile w tym prawdy czy fikcji. Chcę wierzyć, że prawdy jak najmniej. Zresztą jest to mniej znaczący wątek. Dla mnie to film bardzo bolesny i ciężko się go ogląda. Pokazuje ludzi w kleszczach, ludzi wykorzystanych i okłamanych przez polityków, ludzi pozostawionych samych sobie, ludzi, którym my, chrześcijanie, winniśmy nieść pomoc. Dlatego zamiast narodowego kina właśnie na ten film organizowałbym parafialne wycieczki. A najbardziej "Zieloną Granicę" poleciłbym ludziom służb mundurowych właśnie - do refleksji, do dyskusji. Film bardzo chrześcijański, film bardzo uniwersalny i wypełniony duchem dialogu międzykulturowego i międzyreligijnego. Współczesna wersja przypowieści o dobrym Samarytaninie. Boli i porusza sumienie. Spotu MSWiA w Cinema City nie było. Chyba się wszyscy solidarnie na tę głupotę wypięli, a polityczne rozjuszenie pokazuje tylko, że "Zielona granica" trafiła w czuły punkt tej władzy, a jest nim mało- i bezduszność. Agnieszka Holland pozostaje wybitną reżyserką bez względu na swoje polityczne poglądy i udowadnia to po raz kolejny. 8/10 Autor plakatu Andrzej Pągowski 10/10
62/23 Obecność 2. Maraton Horrorów w Cinema City. Całkiem śmieszny. 6/10
61/23 Zakonnica 2 Maraton Horrorów w Cinema City. Część I była lepsza. 5/10
60/23 Zakonnica Maraton Horrorów w Cinema City. Fajny gotycki klimacik, z którego robi się horrorowy cyrk. 6/10
59/23 Annabelle Narodziny zła. Maraton horrorów w Cinema City.
58/23 Ukryta sieć. Połączyć dwa bardzo ważne i trudne tematy w jednym plocie scenariuszowym i nie zrobić z tym nic więcej? To jak zarżnąć kurę znoszącą złote jaja. Możliwe tylko w polskim filmie. Z czasem, gdy pojawia się Trojan, jest nieco lepiej. 5/10 dla tego aktora za to, że uratował tyle, ile mógł.
57/23 Cicha dziewczyna. Niedawno na Nowych Horyzontach już w kinie. Filmy o małych dziewczynkach są samograjem kina ostatnich lat. Aftersun, Georgie ma się dobrze, Totem, W suszarni. I wszystkie świetnie wypadają dzięki małym aktorkom Tak samo jest w przypadku Cichej dziewczyny. Dużo ciepła, świat wiejskiej codzienności blisko natury i mały człowiek wobec przerastających go problemów. 7/10
56/23 Kochanica króla. Dla Johnny'ego D. U mnie zawsze masz wsparcie. Dobra lekcja historii - kostiumy, scenografia, duch epoki. Mało, czy dużo? 5/10
55/23 Demeter. Dracula - lovecraftowskie ujęcie, ale z wykonaniem gorzej.Jest staroświecki klimat, ale mógłby być bardziej, jest obcy zamiast Draculi, ale mógłby być bardziej. 5/10 za dobre chęci.
54/23 Blue Battle. Universum DC. Jak dla mnie superfun! Już zapomniałem jak zapomnieć w kinie o złym świecie. 7/10
53/23 Mów do mnie. Obiecanki cacanki. Ani straszne, ani mądre, ani śmieszne. Mam dość horrorów z młodocianymi bohaterami. 4/10
52/23 Reality. Zapis przesłuchania przez FBI młodej kobiety podejrzanej o szpiegostwo. Na faktach. Właściwie to samo robią nasi sygnaliści niepraworządności do UE, ale w Polsce nikt ich nie sadza do więzienia. Film bardzo skromny, ale formalnie niesamowicie wciągający. 7/10
Wejście kinowe 51/23. 3D. Meg2. Lubię filmy Bena Wheatleya, Turyści i Free Fire były świetne. Zobaczymy. Do polowy, czyli pod wodą, trochę się męczyłem i brakowało mi tlenu. Na Wyspie Frajdy było już frajdy i śmiechu pod dostatkiem. Ja w sztuce szukam spowolnienia świata, żeby świat, żeby życie mi się dłużyło w medytacji. Na szczęście to obok sztuki nawet nie leżało, a dwie godziny minęły tak, że nie zauważyłem Zauważyłem natomiast różnicę między seansem 3 D Anselma na Nowych Horyzontach a Meg.
Wejście kinowe 50/23. Blockbusterowe Oppenheimer. Film o tym, że genialni naukowcy to debile, którzy najpierw tworzą dla orków narzędzia zniszczenia, a potem się martwią, co narobili. Jak na Nolana film wyjątkowo nieefekciarski. 6/10
Wejście kinowe 49/23 Perfect Days Nowy Wenders fabularny. Ostatni. Doskonałe dni w samotności czyściciela kibli w Tokio. Tylko ci ludzie z przeszłości, wzbudzający smutek, żal. Jak pisał Hrabal: Ten świat jest niewyobrażalnie piękny, nie dlatego że jest, ale że ja go tak widzę.
Wejście kinowe 48/23 Gorzki pieniądz. Początek trylogii szwalni. Ostatki. Życie chińskich robotników w mieście Huzhou - jednym z centrów przemysłu tekstylnego. Kilkunastogodzinne dniówki i wyśrubowane normy. 200 koszul dziennie.
Wejście kinowe 47/23 Anselm 3D Nowy Wenders na froncie wizualnym. Anselm Kiefer, uczeń Josepha Beuysa, w swojej wielkoformatowej sztuce i potężnych instalacjach rozliczał historię niemieckiego narodu. Trójwymiarowy efekt filmowania jego dzieł jako opowieści o twórczości jest piorunujący. Dla mnie dużo bardziej wizualny od Piny.
Wejście kinowe 46/23 Stracony kraj. W 2009 przyjechałem do Wrocławia na NH po raz pierwszy Obejrzałem wtedy min Zwykłych ludzi Presica - film o masakrze w Srebrenicy. To było 14 lat temu. Taka swoista klamra. Lost Country pokazuje upadek reżymu Milosevica, a Perisic znów przyjmuje punkt widzenia beneficjentów systemu. I znów mi się podobało. Film dla zwykłych ludzi.
Wejście kinowe 39-45/23 Sześć krótkich metraży Paulo Abreu. Focus na Portugalię Czego nie widać Broda We śnie Varadouro Small talk Conde Ferreira Allis Ubbo - oprowadzanie po Lizbonie tuktukiem w duchu Pessoi. 6/10
Wejście kinowe 38/23 Przetrwanie Potsapo western z rana jak śmietana. Bajka jak z Cormaca. Mocne 7/10
Wejście kinowe 37/23 Jesteśmy dziećmi słońca. Ale czy to prawda? Jessica Hausner się waha. Jeść czy nie jeść? Septyczne kino.
Wejście kinowe 36/23 Blue Jean. Ejtisy rules! Mam nadzieję
Takie słabe 5/10
Wejście kinowe 35/23 Totem. I znów bohaterką będzie mała dziewczynka. Tygrysica, W suszarni, Georgie były świetne. Why so sad? Bo takie bywa życie. Nie oszczędza nawet, a raczej przede wszystkim, dzieci. Oszczędnie i blisko smutnej prawdy. 7/10
Wejście kinowe 34/23 Rów Fabularny debiut Wanga Binga. Reedukacja w komunistycznych Chinach okiem Binga. Rów, głód, zupa ze szczurów wykarmionych na stosach trupów więźniów. Nie widziałem w kinie bardziej autentycznej wizji obozu i to było bardzo prawdziwe i bardzo nieprzyjemne 7/10
Wejście kinowe 33/23 Czas Wanga Binga. Biograficzna opowieść o przemocy reżymu i sztuce. Nagi, stary mężczyzna opowiada pantomimą, słowami i muzyką o życiu artysty w komunistycznych Chinach. Ból pamięci, która doprowadza do szaleństwa i sztuka jako jedyne lekarstwo. 10/10
Wejście kinowe 33/23 Czas Wanga Binga. Biograficzna opowieść o przemocy reżymu i sztuce. Nagi, stary mężczyzna opowiada pantomimą, słowami i muzyką o życiu artysty w komunistycznych Chinach. Ból pamięci, która doprowadza do szaleństwa i sztuka jako jedyne lekarstwo. 10/10
Wejście kinowe 32/23. Ostatni Godard "Zwiastun filmu, który nigdy nie powstanie. Dziwne wojny
Wejście kinowe 31. Georgie ma się dobrze. Ja też. Koniec emocjonującego dnia. Ta młoda dama powinna otrzymać Oscara. Stoi gdzieś obok Aftersun, ale jest lżejszy i sympatyczniejszy, choć o trudniejszej sytuacji. 7/10
Wejście kinowe 30 Czerń i biel. Z przyjemnością
Piękne, brutalne, czarno-białe zdjęcia.
Wejście kinowe 29/23 W suszarni Realizm magiczny na hiszpańskiej prowincji. Bardzo ciepły i trochę smutny.
Wejście kinowe 28/23. Wśród wyschniętyvh traw Nuri Blige Ceylana. Opijam się kinem. Piękne, literackie dialogi uwiodły i odwiodły od znużenia przez 3,5 godziny. 9/10
Wejście kinowe 27/23. Zaczniemy od krótkiego Wanga Binga. Pani Fang umiera na naszych oczach w otoczeniu swojej rodziny. Alzheimer po chińsku. 7/10
Wejście kinowe 26/22 Płynne stany rozkoszy Klasyk z lat 70-tych. Erotyczny surrealizm.
Wejście kinowe 25/23 Jej dom w mocy snu Lost Lost Lost Slow Slow Slow 10/10
Wejście kinowe 24/23 Tygrysica. Malezja, Tajwan, Singapur, Katar, Indonezja - ok. Przepiękny. Prawdziwe odkrycie w sekcji odkrycia. Jeśli traficie gdzieś Tygrysice, to sprawdźcie ją koniecznie. Młodzieżowy i feministyczny film inicjacyjny w klimacie etno, który zmienia się w body horror - brzmi nieźle mam nadzieję. 7/10
Wejście kinowe 23/23. Disco Boy. Muzyka Vitalica. Vive La France i Legia Cudzoziemska. Europa słabnie i zdycha w poczuciu swych win i wyrzutów sumienia. Był Więckiewicz i polscy pogranicznicy.
Wejście kinowe 22/23. Filipiński mistrz slow movie w swoim krótkim metrażu - tylko 187 minut. Powolny fresk filmowy z czytelną inspiracją Dostojewskim. Diaz znów eksploruje złogi zła zalegające ludzkie dusze - tym razem w kontekście reżymu Duterte. Manilla Mon Amour. 9/10
Wejście kinowe 21/23. Kokomo City reż. D. Smith Nieznane światy trans.
Wejście kinowe 20/23. Nowohoryzontowe trzecie. Poemat Pantha Rei. Woda nie zna granic. Filmowa poezja. 8/10
Wejście kinowe 19/23. Nowohoryzontowe drugie. Menopauza u gruzińskiej dziewicy. Do czasu. Ciężka komedia z ciężkiej, gruzińskiej rzeczywistości.
Wejście kinowe 18/23. Pierwsze nowohoryzontowe. After. Techno. Dicho. Potem Cicho. Kino transowo-polityczne. 7/10
Wejście kinowe 17/2023 Barbie reż. Greta Gerwing.
„Barbie” sprawdza się jako, mimo że kiczowata, to jednak bardzo brutalna komedia o iluzji dziecięcych marzeń. Ten różowy, cukierkowy świat mówi nam od początku jak niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Możemy się wtedy pośmiać z tego jak jesteśmy od dziecka programowani na funkcjonowanie w medialnym świecie i tylko ci, którzy mają świadomość fikcji, potrafią się z niej wyzwolić. „Barbie”, gdy jest o kłamstwie medialnego świata, gdy mówi o stereotypowych rolach, w które wciska nas kultura – rolach płci (przecież lalki nie mają genitaliów!), charakterze przemian obyczajowych, patriarchacie i feminizmie – jest po prostu prawdziwa i komicznie bolesna. Ale przychodzi taki moment, że „Barbie” staje się poglądową lekcją psychologii dla ubogich, gdzie przemowy na temat zniewolenia, wyzwolenia itp. stają się śmiertelnie poważne, mając w tle cały czas różowy kicz. Tam, gdzie konfekcyjny sarkazm ustępuje miejsca tępej jak dzida dydaktyce, tam „Barbie” staje się głupsza od samej siebie. I do tego ten smutny wątek świata bez miłości jako postfeministycznego manifestu. Widziałem to już nieraz w kinie czy książkach, że aby być szczęśliwym, trzeba zabić romantyzm i programować się na samodzielną rzeczywistość bez drugiego człowieka. Może i jest w tym dużo prawdy, ale jakoś szkoda mi tego Wertera czy Madame Bovary. 6/10
Wejście kinowe 16/2023. Indiana Jones i artefakt przeznaczenia. Film całkiem śmieszny. 6/10
Wejście kinowe 15/23. "Chłopiec z niebios". Film Tarika Saleha - reżysera mieszkającego w Szwecji a pochodzącego z Egiptu, mimo kryminalnej fabuły, potrafi oddać arabską duchowość i przedstawić ją w całej złożoności. Slow-kryminał wymagający skupienia. 7/10
Wejście kinowe 14/2023. Asteroid City. Slow od Wesa Andersona? Dla mnie kolorowy, bardzo specyficznie zabawny i jak zawsze pełen kolorowych postaci. Bawiłem się do łez. Ale fakt -naszpikowany gwiazdami jak dobra kasza słoniną . Tym śmieszniej
7/10
Wejście kinowe 13/2023. Pamfir. Ukraińska historia Hioba w krainie, gdzie bogiem jest gangster. 7/10
Wejście kinowe 12/2023 "Liczba doskonała". Zanussi pozostaje sobą, choć świat się zmienił. Filozoficzne kino, które nikogo dziś nie obchodzi. Ale oczywiście ocean zachwytów tych, którzy na co dzień pieją o "nowym wspaniałym świecie", bo tak wypada, ale poglądów raczej własnych nie mają, tylko niesie ich medialna fala. Jeśli chodzi o sam film, to zupełnie dla nikogo - dla zwolenników Pana Boga za mało kościelny, dla przeciwników najwyżej pole do szydery. Ale Zanussi się nie zmienia i próbuje mówić, co myśli, w świecie, gdzie wszyscy już wszystko dawno wiedzą. 6/10
Wejście kinowe 11/2023 "Bo się boi" reż. Ari Aster. Trzy godziny wędrówki po pokojach duszy chorego psychicznie człowieka. Bezkompromisowy, a przede wszystkim dziwaczny film dla tych, co lubią czuć się dziwnie w kinie. Ja lubię. Joaquin Phoenix jako żywo przypomina Jurka Rychlewicza.
Wejście kinowe 10/2023 To wszystko widziałam Rumcajs
Wejście kinowe 9/2023 Holy Spider. Wstrząsający. Fanatyk religijny morduje prostytutki na ulicach irańskiego miasta. Normalne, zwykle życie i normalne, zwykłe zbrodnie. Abassi jest bezlitosny dla widza, ale przede wszystkim jest bezlitosny dla swojej kultury. Dzień Kobiet w kinie. Wchłonąłem. 9/10
Wejście kinowe 8/2023 Wszystko wszędzie naraz. Nowy format kina nowej przygody, taki co to dzieje się w kuchni Bozi z Matrixa. Codzienność jako tło supermocy. Cały czas podstawową wadą takiego kina pozostaje dla mnie przefajnowanie.
Wejście kinowe 7/2023. Właściciele. Kino czeskie, a jakby trochę polskie. Mocna rzecz, mocniejsza niż Rzeź I prawdziwsza. Banalne sytuacje, które rozrastają się do rozmiarów greckiej tragedii. Śmiech przez łzy. Wszystko to,czego nie zobaczycie w polskim kinie! 8/10
Wejście kinowe 6/23 Niebezpieczni dżentelmeni
Wejście kinowe 5/2023 Duchy Inisherin. Esencja celtyckiego piękna. Ale przede wszystkim w swej poetyckości to absolutnie niezwykły film. Nic, czego mogłem się spodziewać 9/10
Wejście kinowe 4/2023. Wieloryb. Darren Aronofsky. Wielka pochwała lekcji on-line. Keatting XXI wieku.
Wejście kinowe 3/2023. Lunana. Szkoła na końcu świata. Na końcu świata, czyli w Buthanie na wysokości 5000 m. W poszukiwaniu wszystkiego, co utraciliśmy wraz z cywilizacją. W poszukiwaniu naturalnego piękna, w poszukiwaniu relacji międzyludzkich, w poszukiwaniu kontaktu z naturą, w poszukiwaniu powołania nauczyciela w końcu - bez podstaw programowych, treści i systemu, bez technologii. Za to z poczuciem spełnienia i z poczuciem bycia potrzebnym. O szczęśliwych ludziach i szczęśliwych dzieciach na krańcu świata. Przeglądam się w tym filmie i widzę wyraźnie ból człowieka Zachodu, ból zrodzony z materializmu i pragnienia posiadania. Walden - niespełnione marzenie ludzkości.
Wejście kinowe 2/2023. Feryjne i postnowohoryzontowe. Godland reż. Hlynur Palmason. Islandia. Właśnie dla takich filmów stworzono kina studyjne. Minimalistyczny, surowy, zimny i piękny. Islandzka odyseja.
Wejście kinowe 1/2023 Moonage Daydream. Obraz Bowiego, którego poznajemy z jego własnych wypowiedzi, egzaltowany, sztuczny, że nie rozpoznałem prawdziwej twarzy artysty, a nawet że on sam zatracił się we własnym wizerunku. Dużo muzyki - to dobrze robi temu filmowi. I dużo blasków, błysków, fleszów i kolorów, spoza których nie widać Davida Bowie, tylko to, czym chce być dla widowni - kolorowym mirażem.
1395