Dom (zly)

Dom (zly)

wtorek, 2 marca 2021

Garść śrutu po lekturze "Nienawiść sp. Zo.o." Matta Taibbi

 

 


 Nienawiść sp.zo.o. - kto pierwszy rzuci kamieniem, ten lepszy

Matt Taibbi definiuje media współczesne jako wrestling, jako widowisko dla gawiedzi, gdzie prawda nie ma większego znaczenia. Nie była to dla mnie łatwa książka, bo osadzona w realiach amerykańskich mediów. Jednak po przedarciu się przez te wszystkie słabo znane lub nieznane nazwiska, docieramy do istoty, która jest uniwersalna dla całej kultury Zachodu - podsycać nienawiść, delikatniej - rywalizację, za wszelką cenę, bo z tego jest hajs. Polityka to widowisko dla mas, gdzie większość chwytów jest dozwolona.

Przekładając to na grunt polski - TVN i Wyborcza w dobie PiSu mają się całkiem nieźle. Nieźle też ma się TVP i Gazeta Polska. Cyrk trwa w najlepsze i nikt nie potrafi już odróżnić tego, co jest prawdą, a co fejkiem.

Dziś dziennikarstwem rządzą eksperci pokroju Ogórek, Jakimowicza czy Najmana. Jakie to ma znaczenie? Ważne, że cyrk nienawiści się kręci. A potem sru - fotka z niepełnosprawnym dzieckiem, albo chorym na raka, albo z puszką od Owsiaka, albo z głodującym w Indiach dzieckiem. Dobro wymieszalimy z fekaliami i teraz wszystko razem płynie rynsztokiem i zalewa nam oczy i dusze.

Patrzymy na to wszystko, a potem rzucamy się sobie nawzajem do gardeł.

Znam ludzi z obu stron barykady i szczerze mówiąc, nie widzę między nami zbyt dużej różnicy. Poglądy to tylko maski, kolejne maski wojenne, które w gruncie rzeczy niczym się nie różnią od barw plemiennych ludzi z rezerwatu.

Gdybyśmy dziś zapragnęli prawdy zamiast cyrku, byłoby pewnie nam lepiej. Ale medialny biznes przestałby się kręcić.