RASKOLNIKOW NIENAWRÓCONY
Edytuj artykuł
Nikołka to w "Zbrodni i karze" postac drugoplanowa. Tak zwany "jurodiwy" - boży pomyleniec. Lav Diaz w swoim najnowszym filmie "Norte, koniec historii" uwypukla właśnie tę postac, Raskolnikowa zostawiając w amoku bezdennej rozpaczy.
Nawiązania do dzieła Dostojewskiego są dośc wyraziste, chocby poprzez ukazanie postaci złej lichwiarki. Nie mogę, nie powinienem zdradzac nawet tego, bo dla filipińskiego reżysera moment krytyczny nie następuje w 25 minucie jak w hollywoodzkich produkcjach, ale gdzieś po około dwóch godzinach.
Filmy Lava Diaza znane są z tego, że są długie - tzn. trwają koło 10 godzin, wszystko dzieje się w czasie rzeczywistym,(jak bohater ma przejśc 300 metrów, to idzie trzysta metrów) zdjęcia są czarno-białe. W stosunku do wcześniejszych dokonań Diaza, "Norte" to prawdziwy film akcji - jest kolorowy, trwa "tylko" 250 minut, reżyser skraca do minimum sceny (np. kury po podwórku nie chodzą przez 20 minut, ale przez raptem 5).
nowehoryzonty.pl
W tej "dynamicznej" konwencji zostaje opowiedziana niemal biblijna przypowieśc o roli zła w świecie. Diaz nie daje łatwych recept na zwycięstwo dobra. Nie ma wątpliwości, że wkroczenie na ścieżkę zbrodni spowoduje u jednego z bohaterów całkowite zatracenie się w emocjonalnym chaosie. Z drugiej strony - na zasadzie kontrastu - mamy przykład postawy konsekwentnego trwania w dobru. Drugi z bohaterów jest ukazaniem naśladowania Chrystusa. Zostaje niewinnie oskarżony, oszukany przez władze, gnojony w więzieniu, jednak nie traci wiary w dobro. Ostateczny ból nie złamie jego postawy, a nawet ją uświęci. Bowiem droga oświecenia wiedzie u Diaza poprzez cierpienie. Jest to zapewne również odpowiedź na temat sytuacji, w jakiej znajdują się ludzie w ojczyźnie Diaza, jednak nie mam na ten temat żadnej wiedzy. Niemniej jest to obraz działający, dzięki odwołaniu się do "Zbrodni i kary", w sposób uniwersalny i na płaszczyźnie powierzchni czytelny dosyc dobrze dla Europejczyka.
nowehoryzonty.pl
Oglądając filmy Lava Diaza uświadamiamy sobie jak nudne, mozolne, ciężkie, a jednocześnie absolutnie magiczne i unikatowe jest nasze istnienie. "Norte, koniec historii" to film, który ze względu na wielopłaszczyznowośc, indywidualny, bardzo osobisty styl reżysera, wagę podnoszonych tematów można uznac za skończone arcydzieło, jedno z niewielu we współczesnym kinie.
nowehoryzonty.pl
W tej "dynamicznej" konwencji zostaje opowiedziana niemal biblijna przypowieśc o roli zła w świecie. Diaz nie daje łatwych recept na zwycięstwo dobra. Nie ma wątpliwości, że wkroczenie na ścieżkę zbrodni spowoduje u jednego z bohaterów całkowite zatracenie się w emocjonalnym chaosie. Z drugiej strony - na zasadzie kontrastu - mamy przykład postawy konsekwentnego trwania w dobru. Drugi z bohaterów jest ukazaniem naśladowania Chrystusa. Zostaje niewinnie oskarżony, oszukany przez władze, gnojony w więzieniu, jednak nie traci wiary w dobro. Ostateczny ból nie złamie jego postawy, a nawet ją uświęci. Bowiem droga oświecenia wiedzie u Diaza poprzez cierpienie. Jest to zapewne również odpowiedź na temat sytuacji, w jakiej znajdują się ludzie w ojczyźnie Diaza, jednak nie mam na ten temat żadnej wiedzy. Niemniej jest to obraz działający, dzięki odwołaniu się do "Zbrodni i kary", w sposób uniwersalny i na płaszczyźnie powierzchni czytelny dosyc dobrze dla Europejczyka.
nowehoryzonty.pl
Oglądając filmy Lava Diaza uświadamiamy sobie jak nudne, mozolne, ciężkie, a jednocześnie absolutnie magiczne i unikatowe jest nasze istnienie. "Norte, koniec historii" to film, który ze względu na wielopłaszczyznowośc, indywidualny, bardzo osobisty styl reżysera, wagę podnoszonych tematów można uznac za skończone arcydzieło, jedno z niewielu we współczesnym kinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz