Tradycyjnie czas będę poświęcał na warsztaty Letniej Akademii NH- w tym roku spróbować chcę animacji. Będą też wykłady, obiecuję sobie wiele po wykładzie o nowym kinie rosyjskim, ale ze względu na hitlera chyba odpuszczę. W ramach warsztatów będzie też projekcja "Płynących wieżowców" i spotkanie z reżyserem Tomaszem Wasilewskim. Program bogaty niezwykle, ale trzeba znaleźć czas na filmy.
W piątek, na otwarcie film Vic+Flo Denisa Cote. Wstyd, ale nie znam filmów tego reżysera. Seans powinien skończyć się około 20.30, więc szybko na projekcję "Płynących wieżowców" Wasilewskiego - jest to także film konkursowy. Kechicha na razie odpuszczam. Zwycięzca Cannes szybko dotrze do kin.
Vic i Flo zobaczyły niedźwiedzia - nowehoryzonty.pl
W piątek odpuszczam niestety wykład o kinie rosyjskim, a lepienie filmów zostawiam na wieczór, ale chciałbym znaleźć czas na 7 godzinny film Syberberga o Hitlerze - taki eksperyment
Hitler - nowehoryzonty.pl
o ile starczy sił po lepieniu filmów to wciągnę dziwne, cyberpunkowo pokręcone, japońskie "964 Pinokio"
japoński Pinokio - nowehoryzonty.pl
W sobotę konkursowy "Lewiatan", bo szukam artystycznych dokumentów i bardzo bym chciał imponującego wizualnie "Glotziusa..." Greenawaya.
Lewiatan - nowehoryzonty.pl
Glotzius - nowehoryzonty.pl
Wieczorem spotkanie Filmasterów = must być.
Niedziela to największy dylemat, bo muszę zrezygnować z nowego filmu Lava Diaza. Odpuszczam też polecany przez Esme dźwiękowy horror "Berberian Sound Studio" i czekam na zagadkowy artystyczny esej "Błyskawica" - mówią, że na dwoje babka wróżyła, ale lubię kicz zresztą.
"Błyskawica" - nowehoryzonty.pl
Wieczorem nocne szaleństwo w stylu cyberpunk z Wernerem Fassbinderem w roli głównej - "Świat na drucie".
W poniedziałek zaczajam się na "Znikające fale", bo film litewskiej reżyserki zapowiada się intrygująco.
nowehoryzonty.pl
Potem chyba post jakiś tam komentarz Żiżka w dokumencie "Perwersyjny przewodnik po ideologiach".i jak nie "Raj: wiara" Seidla to koncert Mike'a Pattona z zespołem Tomahawk.
Na zakończenie z rana wtorkowego czesko-slowackie "Nowe życie'. I nie do domu, ale krążyć po okolicach i może wrócić na coś jeszcze jak jastrząb.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz