Książka Patricka Deville'a opowiada historię ludzi, którzy pragnęli dotrzeć do tego stanu, nieraz wielkim kosztem. To jest także historia Williama Walkera, który pragnął podbić Amerykę Środkową, a w połowie XIX wieku był krótko prezydentem Nikaraguy. Został rozstrzelany w 1860. Był wielbicielem Byrona, który miał swoją romantyczną idee fix. To jego historię opowiada francuski pisarz w dziele „Pura vida. Życie i śmierć Williama Walkera”.
Jednak postać Walkera jest jedynie pretekstem dla snucia rozważań na temat Ameryki Środkowej i jej bohaterów. Jest to niejako punkt wyjścia, widokowy punkt zero, z którego rozciąga się panorama na historie idealistów, którzy pragnęli zbawiać świat, którzy sami przyznawali sobie wyjątkowe misje w dziejach. Historia Walkera mówi o roli indywidualistów, którzy bezkompromisowo dążyli do wyrażenia siebie w historii, wierni swej idei do samego końca. Wszak właśnie z romantycznych mitów, z utrwalenia i odnowienia mitów o Ikarze i Prometeuszu bierze swój początek idea „nadczłowieka”, tego, który ma prawo wzniecać pożar w imię lepszego jutra. „Pura vida” to wspólna biografia tych, którzy podążyli śladem Napoleona, zanim ideologie mas nie zbrukały romantycznych fantazji.
William Walker nie jest jedynym bohaterem tej książki. Spotkamy tutaj Augusta Sandino, Simona Bolivara, Ernesto „Che” Guevarę. To także ich biografia. Ich i wielu innych, którzy chcieli realizować marzenie o świecie wolnych ludzi. Marzenie, które tak łatwo stawało się dla tych idealistów pułapkami służby siłom ideologii. Ale bohaterom tej powieści, tej przedziwnej , niejednoznacznej biografii, jest także współczesność. To właśnie we współczesności Deville odnajduje ślady swoich bohaterów, to z teraźniejszej perspektywy patrzy na ich losy i na to, co z tych losów przetrwało do dziś.
„Pura vida” - pełne życie, dobre życie. Nie monotonna drobnomieszczańska egzystencja. O tym jest ta książka, która opowiada o ludziach, żyjących marzeniami, żyjących jak we śnie, którą z francuskiego przełożył Jan Maria Kłoczowski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz