Oscary 2019
Udało mi się
obejrzeć wszystkie filmy z konkursu głównego i sporo z pozostałych
kategorii, ale skoncentruję się na kategorii Najlepszy film, bo
jednak pewne luki pozostają.
Ułożę moją
propozycję od 8-1
Miejsce 8 – okropne, kolorowe, ogłupiające bezmózgowie czyli „Czarna
pantera” 2/10
7 – odklepana
lekcja z historii zespołu Queen może ucieszyć jarmarczną gawiedź,
ale niczego nie urywa i nie odkrywa, ale że kino jest sztuką
jarmarczną a sztuką prawdziwą czasem być pragnie, należy tej
grzecznej wersji dla ludu oddać należne miejsce pod koniec stawki
„Bohemian Rapsody” 4/10
6 – Yorgos
Lanthimos zrobił najbardziej konfekcyjny film, gdzie ładne wnętrza
i kostiumy mają zastąpić jego mocne diagnozy naszego
człowieczeństwa, które dominowały w poprzednich filmach, ale to
cały czas Lanthimos „Faworyta” 5/10
5 – spec od
kretyńskich komedii, Peter Ferrelly, zrobił film ważny społecznie,
wykorzystał do bólu schematy Hollywoodu, by wybrzmieć mogły
świetnie zagrane przez Mahershala
Ali i Vigo Mortensena kreacje. Jest to artystyczny kompromis
najwyższej jakości. Green book 6/10
4 –
bezpretensjonalność tego filmu jest ujmująca, tak jak ujmująca
jest dla wszystkich piosenka „Shallow” - jako melodramat bije
nawet kiczowaty LalaLand, choć sam od kiczu nie jest wolny
„Narodziny gwiazdy” 6/10
3 - kawał
porządnego , amerykańskiego kina o czymś, czyli film o debilach
z KuKluxKlanu; mimo uproszczeń „Black Klansmann” Spike’a Lee
7/10
2 – artystyczne
kino spod znaku Netflixa ma wielkie szansę na statuetkę; czerpiąca
z nurtu slow movie „Roma” łączy filmową wyrazistość z
pięknymi zdjęciami, długimi ujęciami i pełnym człowieczeństwa
ciepłem, którym Alfonso Cuaron obdarzył swoją historię „Roma”
8/10
1 – mój faworyt,
pełna ostrego humoru, graniczącego z groteską, diagnoza tego , co
wydarzyło się w światowej polityce na przestrzeni XXI wieku.
Historia Dicka Chenneya mistrzowsko została odegrana przez
Christiana Bale’a, a towarzyszą mu genialna Amy Adams, Sam
Rockwell i Steve Carell. Mistrzowski popis aktorski, który mówi prawdę o
meandrach polityki i o nas samych, jak najbardziej nie-suwerenach,
ale zmanipulowanych, zagubionych ludzikach. „Vice” 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz