Dom (zly)

Dom (zly)

sobota, 5 września 2020

"Nocny prom do Tangeru" Kevina Barry'ego


 Książka klasycznie romantyczna - łączy lirykę, epikę i dramat. Łączy fantastykę i realizm. Miesza czas i porządek przyczynowo-skutkowy. Czyli nie jest to eksperyment, czy jakieś nowatorstwo, a bardziej umiejętne korzystanie z tradycyjnych konwencji literackich. Dwóch Irlandczyków po przejściach, Maurice i Charlie, czeka w porcie Algeciras na dziewczynę o imieniu Dally. Kevin Barry wracając do punktu wyjścia, do dwóch dziwnych postaci w scenerii nocnego portu, prowadzi fragmentaryczną układankę w czasie i przestrzeni, która trwa od przełomu wieków do roku 2018. Zadziwia dyscyplina i precyzja konstrukcji utworu, bardzo spójne dopasowanie wszystkich elementów układanki. Mógłby ten "Prom" być pretensjonalnym, pseudopoetyckim bełkotem, ale tak wcale nie jest. Na pytanie: w jaki sposób opowiadać o tak wyeksploatowanych motywach jak miłość, zdrada, tęsknota, Barry odpowiada - właśnie tak! W sposób nieoczywisty i precyzyjny zarazem. Kevin Barry nie wstydzi się emocji, ale potrafi umieścić je w onirycznej mgle. Ta nieoczywistość chroni go przed poetycką egzaltacją- nic tutaj nie jest wprost, ale jednak te dzikie emocje wypełniają strony "Nocnego promu do Tangeru". No i jeszcze ta pierwotna, dzika wyspiarska kraina - Irlandia jak z szant The Pogues. Pełno tutaj sprzeczności, ale najdziwniejsze jak bardzo one w książce Barry'ego do siebie pasują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz