Dom (zly)

Dom (zly)

wtorek, 15 lutego 2022

Kinowe 6/2022 "Oskarżony" reż. Yvan Attal

 Trochę mało ocen na Filmwebie i wśród znajomych a nawet krytyków, a myślę, że to jeden z ważniejszych społecznie filmów, bo spogląda na temat #MeToo z wielu stron i robi to w intrygujący sposób. Krótko mówiąc, dawno nie widziałem tak dobrze zrobionego dramatu sądowego.

Ale nie sam gatunek jest tu istotny. Ważny jest temat, który kino zbanalizowało takimi filmami jak "Gorący temat" czy "Obiecująca młoda kobieta". W obu przypadkach, choć w inny sposób, potraktowano #MeToo jako "gorący temat" właśnie, na którym można zarobić.

Film Ivana Attala, reżysera izraelskiego pochodzenia, unika łatwej diagnozy, podchodzi do tematu delikatnie, ale stara się naprawdę głęboko zrozumieć problem. I nie jest to wymowa jednoznaczna.

Dziewczyna, 17 -latka pochodząca z tradycyjnie żydowskiej rodziny, oskarża 22-letniego studenta z wyższych sfer o gwałt. Chłopak jest zaskoczony - poprzedniej nocy, za zgodą ojca dziewczyny i swojej matki, zabrał nastolatkę na imprezę. Powoli z upływem akcji składamy puzzle w tej skomplikowanej łamigłówce, a sprawa zamiast wyjaśniać, coraz bardziej się komplikuje. 

Nie chcę zdradzać zbyt dużo z fabuły, ale ważne jest, że "Oskarżony" jest filmem o ranach i emocjach, mniej o samej winie, bo ona schodzi na drugi plan. Ważniejszy przez to staje się wymiar etyczny w intymnych relacjach młodych ludzi i aspekt wzajemnej odpowiedzialności, o której nie ma mowy w sytuacji przypadkowego seksu. Sprawia to, że jest to film idealny w edukacji, w rozmowie z młodymi na trudne tematy dojrzewania.

No i jest jeszcze postać ojca chłopaka, która w tej układance odgrywa kluczową rolę - to on mówi, że pewne zachowania dziewczyny usprawiedliwiają aktywność i przekraczanie granic przez młodego mężczyznę. Pierre Arditi jako Jean Farel reprezentuje mit seksualnego wyzwolenia i idee rewolucji obyczajowej lat 60/70. Nie ma odpowiedzialności, nie ma konsekwencji - jest radość. Attal pokazuje jak ten wzorzec winny jest całej fali prawdziwego, kobiecego bólu, którego nie potrafimy zrozumieć, ani mu sprostać. Bo przecież seks to radość.

No i są wśród nas. Jakże szczycą się swymi podbojami, dziś już wyliniałe kocury, ale cały czas eleganccy, z dobrym zegarkiem, dobrą koszulą i butami. W eleganckim mieszkaniu z gustownymi meblami. Prowadzą notatnik,a raczej pamiętnik, seksu. Myślałem o moich znajomych - ojcu i synu. Myślałem o naszych relacjach z dziećmi - co przekazaliśmy naszym, dorosłym już dzieciom?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz