Dom (zly)

Dom (zly)

niedziela, 18 sierpnia 2024

O filmie Love Lies Bleeding

 Tarantino Kobiet


Love Lies Bleeding reż. Rose Glass


Tarantino kobiet – powiedziałbym o tym filmie. Mrocznym filmie, brutalnym filmie, filmie pełnym zabijania i śmierci. Filmie zatopionym w klimacie lat 80-tych, erze VHS. Z muzyką z lat 80-tych, gdzie na pierwsze miejsce wysuwa się słynny „Smalltown Boy” zespołu Bronsky Beat – piosenka o uciekaniu, gdy nie ma dokąd uciec. Oczywiście wybrzmiewa tu silnie temat osób LGBT. To „one” stają się w LLB tarantinowskimi wojowniczkami, które gotowe są zabić, by nie żyć w pułapce na myszy.


Myszy to Lou i Jackie, pałające do siebie namiętnością dziewczyny, które spotkały się na pustynnym zadupiu – świetne role Kirsten Stewart i Katy O’Brain. Pan myszy to tata Lou, właściciel kompleksu ze strzelnicą i siłownią, które są przykrywką dla handlu bronią – w tej roli demoniczny Ed Harris. Nad tym piekielnym trójkątem unoszą się piekielne tajemnice, które mają dla siebie i dla nas bohaterowie.


Scenarzystki, Rose Glass, reżyserka znanego szerokiej publiczności horroru „Maud” i Weronika Tofilska, twórczyni „Mrocznych materii” i „Reniferka”, pełnymi garściami czerpią z bogactwa popkulturowych klisz – „Prawdziwy romans”, „Natural Born Killers” czy „Atak kobiety olbrzyma” to nie jedyne inspiracje, przychodzące do głowy po seansie „Love Lies Bleeding”. Ale takim istotnym punktem odniesienia był dla mnie słynny dokument „Iron Pumping” z 1977, w który debiutował i dał się poznać szerokiej publiczności także jako uzdolniony aktor Mister Universum, Arnold Schwarzenegger. Była też kobieca kontynuacja tego filmu w 1985 roku - „Pumping Iron II. The Women”.


„Love Lies Bleeding” w tym kontekście to film o przekraczaniu ograniczeń własnego ciała i własnego świata, o marzeniu, aby wyjść poza to, kim się jest, gdy się swój świat tak mocno nienawidzi, jak robią to bohaterki filmu. To marzenie jest filmem, to marzenie jest kinem. Właśnie dlatego uważam, że „Love Lies Bleeding”, ten śmiertelnie mroczny i brutalny film, mruga do nas cały czas okiem, tak samo jak w przepojonych brutalnością filmach czyni to Quentin Tarantino. Właśnie dlatego – „Tarantino Kobiet”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz