Dom (zly)

Dom (zly)

piątek, 15 maja 2020

Krótko o "Grze" Rubena Ostlunda


Gra w grę 


Dawno nie wstrząsnął mną żaden film tak jak „Gra” Rubena Ostlunda z 2011 roku, obejrzany dzięki Arte. Znany już bardzo dobrze z „Turysty” i „The Square” Ostlund w filmie tym jest bezkompromisowy i niepoprawny w nadzwyczajny jak na skandynawskie warunki sposób. Nawiązuje przy tym do najlepszych i najmroczniejszych filmów Hanekego.

Zaczynamy w galerii handlowej, gdzie mali chłopcy zostają posądzeni o kradzież telefonu przez starszych, ciemnoskórych chłopaków, którzy prezentują się jak młodociany gang emigrantów.Emigranci terroryzują chłopców z dobrych rodzin. Poddają ich opresji i kolejnym próbom psychicznej przemocy, unikając konsekwentnie przemocy fizycznej. To właśnie jest tytułowa „gra”, balansowanie na krawędzi przemocy psychicznej i fizycznej – chodzi o to, by nie przekroczyć tej cienkiej granicy i przy tym zadać jak najwięcej bólu i upokorzenia. Równolegle do podróży chłopców przez Goeteborg, Ostlund pokazuje absurdalną sytuację z pociągu, gdzie w przejściu ktoś postawił kołyskę – dramat chłopców i dramat obsługi pociągu zostają zrównane. System precyzyjnych norm tak samo traktuje terror jak złamanie dokładnych procedur w pociągu, tylko że chłopcy są gnębieni przez swoich nieletnich prześladowców, a obsługa pociągu przez kołyskę, która nikomu nie zagraża. To zrównanie dwóch bezradności pokazuje absurd systemu. Chłopcy są dręczeni w biały dzień w miejscach publicznych. Obrona ich przez pasażerów jest pozorna – nikt nie ma odwagi, by przeciwstawić się przemocy, także z tego powodu, by nie zostać oskarżonym o nietolerancję. Widz także jest w matni, spodziewając się najgorszego – Ostlund umiejętnie wprowadza nas w klimat horroru, a raczej horrorowej groteski, dotkliwej tym bardziej, że dotyczy dzieci.

Ostlund pokazuje w swoim filmie jak bardzo niebezpieczny stał się ten świat, gdzie precyzyjne normy nie radzą sobie z tym, co przychodzi doń z zupełnie innej rzeczywistości, ze świata notorycznej walki o dominację. Nie jest to film łamiący tabu w temacie emigrantów. Pokazuje natomiast jak świat Zachodu brnie w ślepy zaułek kłamstwa – kłamstwa o świecie sprawiedliwości, równości i bezpieczeństwie oraz naszej bezradności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz