Dom (zly)

Dom (zly)

sobota, 11 lipca 2020

"Nasz czas" reż. Carlos Raygadas - opinia.

"Nasz czas" - kino jako intymny pamiętnik. Blisko 3 godzinny osobistej wiwisekcji kryzysu rodziny. Na ekranie widzimy Raygadasa i jego bliskich jako ich samych i widzimy jak zacierają się granice między filmową fikcją a rzeczywistością.

Rok temu po seansie na Nowych Horyzontach pisałem tak: "Nasz czas" reż. Carlos Reygadas Osobiste kino Reygadasa to w tym przypadku rodzaj pamiętnika. W filmie główne role zagrały autentyczne postaci - reżyser, jego bliscy i przyjaciele. W przepięknie sfilmowanej scenerii meksykańskiego rancza rozgrywa się dramat rozpadającej rodziny. W przeciwieństwie do "Siedzącego słonia" depresja bohaterów rodzi się w pięknym krajobrazie i dostatnim życiu. Raygadas tworzy, mimo poetyckich ujęć, bardzo realistyczny, w przeciwieństwie do jego wcześniejszych filmów, obraz relacji międzyludzkich. Ważną, w zasadzie symboliczną rolę odgrywa z pasją sfilmowana natura, która staje się jednym z bohaterów dramatu. Bardzo lubię takie osobiste, niezakłamane kino, ale nie zawsze efekt jest tak przejmujący. Przykładem takiej pułapki był przecież film Abla Ferrary "Tommaso", gdzie nie wszystko się udało 8/10

Raygadasowi się udało!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz