Dom (zly)

Dom (zly)

poniedziałek, 19 kwietnia 2021

O wierszach „Zrozumiałych samych przez się” Guya Bennetta przez binokle Szymborskiej


 

O wierszach „Zrozumiałych samych przez się” Guya Bennetta przez binokle Szymborskiej


Niektórzy lubią poezję


Niektórzy -
czyli nie wszyscy.
Nawet nie większość wszyst­kich ale mniejszość.
Nie li­cząc szkół, gdzie się musi,
i sa­mych po­etów,
bę­dzie tych osób chy­ba dwie na ty­siąc.


Czytam „Wiersze zrozumiałe same przez się” Guya Bennetta, bo jestem niektórym. Ty ją też czytaj, bo to poezja zrozumiała sama przez się - „Będzie z nas para i to się rozniesie zaraz”. Niektórzy lubią taką poezję, bo jest „Prosta jak podanie ręki”. Nie tak prosta jak poezja Szymborskiej, gdzie jest taka kawa na ławę, że bardziej się już nie da. Ale zawsze to dość zrozumiałe, gdyż zrozumiałe same przez się, chociaż daje do myślenia. Więc czytam. Czytam i rozumiem. I jestem zadowolony, że zrozumiałem i że poeta nie ma mnie za kretyna i nie tłumaczy mi świata tak łopatologicznie jak Szymborska i że mogę się tego świata domyśleć. Jestem niektórym czyli nie wszystkim. Tak.

Lu­bią -
ale lubi się tak­że ro­sół z ma­ka­ro­nem,
lubi się kom­ple­men­ty i ko­lor nie­bie­ski,
lubi się sta­ry sza­lik,
lubi się sta­wiać na swo­im,
lubi się gła­skać psa.


Lubią też wódeczkę, seksik po obiadku dla spalenia kalorii, papieroski jak Szymborska, a niektórzy ziółkiem sobie parzą usta. Moja żona lubi ciepło, ja wolę chłód. Grzeje mnie coś od środka od zawsze. Muszę się notorycznie schładzać. Więc czytam „Wiersze zrozumiałe same przez się”, bo są jak kostki lodu na mój rozpalony mózg. Czytam „Wiersze zrozumiałe same przez się”, bo nie są męczące. Są lekkie, ale dają mi do myślenia, żeby myślenie uspokoić. Dlatego je lubię czytać przed snem. One wyłączają mi głośnik myśli. A ja to lubię jak nie muszę myśleć.




Po­ezję -
Tyl­ko co to ta­kie­go po­ezja.
Nie­jed­na chwiej­na od­po­wiedź
na to py­ta­nie już pa­dła.
A ja nie wiem i nie wiem i trzy­mam się tego
Jak zba­wien­nej po­rę­czy.


Tylko co to takiego poezja? Czy to jest poezja? Ja nie wiem i nie wiem. I się tej niewiedzy nie boję. Strach jest zawsze ukryty, niejasny, tajemniczy, zagadkowy. Boimy się tego, co się może wydarzyć, bo tego nie rozumiemy. „Wiersze zrozumiałe same przez się” mnie ratują. Jest to świat jasny, czysty , konkretny i niegłupi. I trzymam się tych wierszy „jak zbawiennej poręczy” i czytam je. Czytam sobie i innym. Żeby wyjść poza pytania – po co, dlaczego, z jakiej przyczyny. I kto? Kto lubi poezję? I czym ona jest? I czy są nią „Wiersze zrozumiałe same przez się”? Nie ma dla mnie znaczenia. Wystarczy mi, że je rozumiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz