Dom (zly)

Dom (zly)

sobota, 19 listopada 2011

Był sobie aktor

oficjalna recenzja


Z reguły odbieramy dzieło teatralne bądź filmowe nieświadomi warsztatu, jakim dysponują aktorzy kreujący postaci, które podziwiamy na scenie lub ekranie. Magdalena Przyborowska w swojej monografii poświęconej sztuce aktorskiej Bogumiła Kobieli przybliża czytelnikowi twórczość tego wybitnego artysty oraz ukazuje arkana aktorskiego tworzywa.
„Bogumił Kobiela. Sztuka aktorska” to książka powstała z fascynacji postacią legendarnego aktora, który odszedł przedwcześnie, a mógł dokonać jeszcze bardzo wiele. Wnikliwa analiza jego kreacji teatralnych, filmowych i kabaretowych tworzy pełne tło tego wszystkiego, czym Kobiela inspirował się w swojej działalności artystycznej. Niemały wpływ na jego dokonania miały postaci wybitnych pedagogów, którzy etos aktorskiej pracy traktowali w sposób szczególny, tak daleki od dzisiejszego, komercyjnego widzenia tego zawodu jako rzemiosła – mowa tutaj o zasadach przekazanych potomnym w testamencie Stefana Jaracza, które miały niebagatelny wpływ na wszystkich adeptów sztuki teatralnej pokolenia Kobieli.* Innym konstytutywnym elementem dla dorobku bohatera książki była długoletnia przyjaźń i współpraca ze Zbigniewem Cybulskim. Jeden z krytyków, Janusz Zatorski, widział w tym duecie odzwierciedlenie pary Don Kichot ( Cybulski) – Sancho Pansa (Kobiela).*
Autorka tworzy w swojej monografii obraz, w którym legenda przedwcześnie zmarłego artysty konfrontowana jest z jego dorobkiem artystycznym. Okazuje się, że wśród świetnych ról stworzonych przez Kobielę dominują kreacje drugoplanowe lub wręcz epizodyczne, które tak zapadały widzom w pamięć, że przyćmiewały nieraz wizerunki stworzone przez głównych bohaterów. Takimi rolami były na przykład postać Lisieckiego w „Lalce” Hasa lub epizod mnicha w „Przygodach Pana Michała”. Inaczej było w wypadku duetu Kobiela – Cybulski - w filmach takich jak „Popiół i diament” i „Rękopis znaleziony w Saragossie” prym wiódł ten drugi, ale tak silnie inspirował Kobielę, że trudno przecenić jego wpływ na końcowy, wybitny przecież efekt dzieła. Tylko jedna „pełnowymiarowa” rola Jana Piszczyka w „Zezowatym szczęściu” okazała się wzorcem aktorskiego mistrzostwa.
Wymieniłem tylko kreacje filmowe, bo te czytelnicy mogą znać z kina i telewizji. Dziś już mało kto pamięta role teatralne i aktywność w studenckim teatrze „Bim-bom” (co ciekawe – autorka uświadomiła mi, że Kobiela nie występował w tym teatrze na scenie). Dzięki monografii Przyborowskiej możemy zapoznać się z całą teatralną drogą aktora. Rozdział „Przystanki teatralne” to bardzo ciekawa podróż w świat teatrów lat sześćdziesiątych; jest to także świetny opis aktorskiej szkoły i budowania warsztatu, który Kobiela potrafił tak świetnie wykorzystywać w swoich późniejszych rolach. Trzeba przyznać, że Magdalena Przyborowska wykonała iście mrówczą pracę, aby ukazać nam tę najbardziej nietrwałą dziedzinę sztuki, jaką jest teatr. Bez tego nie sposób byłoby dokonać tak daleko idącej syntezy dokonań aktorskich Kobieli.
Walorem książki jest piękna i bogata szata graficzna – atutem są tutaj często unikalne zdjęcia, dzięki którym możemy zobaczyć i lepiej wyobrazić sobie, jak wyglądały wczesne lub nieznane kreacje aktorskie Bogumiła Kobieli. Dodatkowo muszę przyznać, że autorka opowiada o tym wszystkim z lekkością, a nade wszystko z autentyczną pasją i znawstwem. Nie jest to tylko książka dla koneserów aktorskiego rzemiosła. Jeśli czytelnika interesuje świat artystyczny lat sześćdziesiątych, jak tworzyły się legendy tragicznie zmarłych Cybulskiego i Kobieli oraz na czym polega specyficzny kunszt aktorski tego drugiego, to nie zawiedzie się, sięgając po książkę „Bogumił Kobiela. Sztuka aktorska”.
Czasem podczas lektury przychodziła mi do głowy myśl, że naukowiec walczy tutaj momentami o prymat z pasjonatem. Osobiście uważam, że książkowy debiut Magdaleny Przyborowskiej wskazuje na możliwość tworzenia popularnych esejów, poświęconych zjawiskom kultury, bowiem dzięki lekkości wypowiedzi, anegdotom i innym ozdobnikom, kraszącym tekst, nie potrafię tej książki określić jedynie jako naukowa rozprawa. To najistotniejszy walor – jest to książka otwarta na zwykłego odbiorcę, za jakiego się uważam. Być może lepiej byłoby wyklarować ideę adresata, do którego autorka się zwraca, ale myślę, że to kwestia przyszłości. Zbyt mało dziś prac, które w zajmujący sposób potrafią opowiedzieć o rzemiośle, a tym samym wpływać na kształtowanie świadomych odbiorców tekstów kultury.
Sławomir Domański
*Magdalena Przyborowska, Bogumił Kobiela. Sztuka aktorska, Gdańsk 2011, s.62-63.
**Tamże s. 226-227.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz