Moja dziesiątka filmowa 2017
To był trudny wybór, kinowe olśnienia
zdarzały się w kinie wyjątkowo często. W kinie byłem 120 razy.
Do tego dochodzą filmy, które nie dotarły do szerokiej dystrybucji
takie jak „Ogary milości” i genialny „Ornitolog”.
Skoncentrowałem się jednak na tych filmach, które widziałem w
kinie, najczęściej w studyjnym, częstochowskim Ośrodku Kultury
Filmowej „Iluzja” - to był dobry rok dla tego kina i tylko
utrzymac poziom, takie noworoczne życzenie. Do kina uciekałem co 3
dzień w roku, uciekałem przed „kulturą narodową” i przed
„kulturą niepodległą”, przed miesięcznicą i przed KODem,
przed Macierewiczem i przed Tuskiem. Tam było pięknie. Spróbowałem
i wyszło mi tak.
10 Sieranevada
Kino byłych demoludów dobrze ma się
w Rumunii, na Węgrzech też nie najgorzej, ale najlepszy film z tej
części Europy należał do Rumuna – Cristiana Puiu. Kulinarny
komediodramat w cieniu śmierci - w kilku ścianach rumuńskiego
mieszkania z czasów Causescu rozgrywa się historia kompleksów,
uwikłań i pragnień, dramat brutalnych doświadczeń, niemożności
i niespełnienia. Wielkie kino, które dobrze rozumiemy.
9. The Square
Ostlund próbuje zadac naszej kulturze
pytanie - kim jesteśmy? Z jednej strony sarkastycznie obnaża naszą
bezdusznośc i zamknięcie weleganckich gettach politycznej
poprawności, z drugiej nie kryje obaw co do „barbarzyńców” i
czy Europa jest w tym zderzeniu w stanie ocalic własną tożsqamośc
. obok tych wszystkich fajerwerków, satyr i ironii na temat sztuki
współczesnej jest to pedagogika najwyższych lotów. Jaki jest nasz
przekaz do naszych następców, co przekażemy naszym dzieciom Na
tym filmie śmiałem się przez łzy.
8. Ostatni w Aleppo – Aleppo
to zburzona przez Niemców Warszawa. Aleppo to symbol, że historia
miele dalej nasze marzenia o miłości i pokoju. I ludzie , którzy
wbrew ludzkiemu sensowi chcą nieśc pomoc -”białe hełmy” –
syryjska obrona cywilna ratuje ludzi spod gruzów zniszczonego
miasta. Ten film poraża. Choć owo porażenie jest często
wyświechtane, bo tyle zła na świecie i tyle drastycznych
dokumentów, to w przypadku filmu Fayyada trudno znaleźć bardziej
adekwatne określenie na to, co oglądamy na ekranie. Właśnie nad
znaczeniem słów wobec rzeczywistości wojny zastanawiałem się,
oglądając „Ostatnich w Aleppo” - bestialstwo, okrucieństwo,
wcielone zło, brutalność? Czy te słowa mogą oddać to, czego
jesteśmy świadkami podczas seansu? Nie ma takich słów. Reszta
jest milczeniem.
7. Ostatnie dni miasta – Kair
w przededniu rewolucji islamskiej. Film łączący realizm i ludzkie
dramaty z poetycką refleksją i poczuciem schyłku wobec świata,
który umiera na naszych oczach. Ludzie ludziom.
6. American Honey –
potężna piguła optymizmu w tym smutnym czasie. Pozamiatało mną.
potężny strzał i wielka dawka pozytywnej energii, to taki film, że
wyszedłem z kina i inaczej spoglądałem na świat. Miałem tak
kilka razy np. po "Jańcio Wodniku". To taki film o
ludziach, którzy nic nie mają ale mają wszystko, bo mają młodość,
zdrowie, niebo i słońce, i marzenia. I chociaż bywa źle, to oni
dają radę. Ten film bije na głowę oskarowy "Moonlight",
a zdjęcia bez przesteru dużo lepiej oddają świat bohaterki. No i
Shea Le Bouef!
5.
Toni Erdmann – taki smutny i
radosny jednocześnie, że człowiek się śmieje, by za chwilę
otrzec łzę. O śmierci, o stracie, o pamięci i niewykorzystanych
szansach. Przychodzimy – odchodzimy cichuteńko na paluszkach. No i
spieszmy się kochac ludzi, bo chociaż zostaną rekwizyty, pamięc,
zdjęcia to pozostaną też niespełnione uczucia, niewypowiedziane
słowa.
4.
„Machester by the Sea”
-świat po zagładzie, świat postapo. Nie po tej wielkiej, ale po
tej osobistej, prywatnej. Film, który uswiadamia, że masz się z
czego cieszyc, otwierając oczy i wracając do swoich banalnych
czynności. Casey Affleck jest jak kamień, kamień, który rozbija
wszystkie emocje życia zakute w lodzie, tak jak zamrożone jest to
małe miasteczko portowe.
3. To Stay A Live. Metoda Houllebeqa
– Houllebecq i Iggy
Pop tworzą poradnik survivalu dla wrażliwych. Przetrwać. Ale
jak to zrobić? Czasami wydaje się, że to po prostu niemożliwe. Bo
ileż można się ukrywać? W zakurzonym pokoju napakowanym
książkami, barze z tanim piwem i książką Houellebecqa na blacie
i mentolowymi fajkami dla świeżości. Jak długo można uciekać do
ciemnej sali kinowej – najlepszej baśniowej nory, jaką świat
wymyślił . Zanim stworzył swoje „Cząstki elementarne”, czy
„Możliwość wyspy” napisał tekst „Resert vivant” -
podręcznik dla tych, którzy nie są dopasowani do ram współczesnego
świata i dlatego chcą z niego uciec. Dla Houellebecqa, pracownika
jakiejś tam ponurej firmy był to początek. „Przeżyć. Metoda
Houellebecqa” to film dla takich jak Ty.
2. Łagodna To
miasto, to panstwo to
więzienie, które
wygląda jak kafkowski zamek, a ci ludzie są zaledwie w jego
przedsionku. Gdy Łagodna dotrze do środka, trafi tam skąd nie ma
powrotu. Ta dantejska symbolika przesyca film Sergieja Łoznicy na
równi z kafkowską scenerią. Mniej tu Dostojewskiego, bo „Łagodna”
to film o beznadziei. Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy [tu]
wchodzicie. A Dostojewski to promyki światła w mroku. Kafka wcale.
I jest to film z Rosji. I Łoznica ani na moment nie pozwala , aby
widz o tej dantejskiej Rosji przestał myśleć. I w pewnym momencie
spotykają się carska Ruś, sowiecka komuna i współczesna Rosja
Putina. Surrealna wizja, przywołująca to co określamy jako
„rosyjską duszę” ukazuje właśnie bezduszność,
marionetkowość, bajkowy anturaż tego świata, który w swej
istocie jest bezduszny. I staje się „Łagodna” prawosławnym
misterium, ofiarą składaną na ołtarzu sztuki za winy i
bezduszność wszystkich tych trzech Rosji. Sama Łagodna też staje
się ofiarą. Ale w świecie bez duszy, bez nadziei i bez Boga nie ma
odkupienia.Nie przypuszczałem, że kino może mną jeszcze wstrząsnąć. A jednak.
1. Zabicie świętego jelenia
Lanthimos po bajeczce dla dorosłych, jaką był Lobster powraca do
naprawdę ciężkich tematów, powraca do rudymentów, powraca do
greckiej tradycji, do mitów, by zmierzyc się z tym , co
niezrozumiałe. Duma i pycha współczesnego, racjonalnego człowieka
to duma Edypa, który nie chce przyjąc na swe barki tragicznego
losu, który ucieka przed odpowiedzialnością, który jest bezradny
wobec metafizyki zła. Jak trudno zrozumiec, że mimo tysięcy lat
cywilizacji nie posunęliśmy się w zrozumieniu świata nawet o
milimetr, a właściwie cofnęliśmy się wciśnięci w kąt przez
tony technologicznych gadżetów. Jak zawsze bezradni wobec
przeznaczenia. Rary Keoghan -ten młody, nastoletni aktor,niszczy
beztrosko nasze nowoczesne poczucie bezpieczeństwa. Wielkie,
bezkompromisowe kino!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz