Dom (zly)

Dom (zly)

czwartek, 14 stycznia 2021

"Dodatkowa dusza" Wioletty Grzegorzewskiej - Wydawnictwo Literackie. Recenzja.

Historia bez duszy


 Historia opisana w "Dodatkowej duszy" wydarzyła się naprawdę, to historia dwóch Żydów, ojca i syna - Juliana i Marcina Brzezińskich, którzy ukrywali się w okupowanej Warszawie w czasie wojny. O losach tych autorka dowiedziała się od urodzonej po wojnie córki Juliana. Miało być przejmująco, pewnie rozliczeniowo wobec procederu szmalcownictwa na polskiej ziemi w czasie okupacji, miało być prawdziwie.

"Dodatkową duszę" czytałem jak opowieść o wojnie, pasującą do szkolnego podręcznika. Autorka potraktowała czytelników jak niesforne stadko nieświadomych niczego uczniaków, którym trzeba wyjaśnić prosto jak było. Nie chcę już się czepiać tej "mody", która każe niektórym pisarzom deklarować się po stronie "prawych i sprawiedliwych" przeciw "winnym", bo winni zawsze są ONI, a my musimy pokazać, że nasze rączki lśnią od czystości. "Dodatkowa dusza" właśnie dlatego, że jest "wypracowaniem" na zadany temat jest powieścią bez duszy i bez prawdy.

Tym właśnie ostatnia książka różni się od poprzednich książek Wioletty Grzegorzewskiej - "Guguły" i "Stancje" wypływały z własnych przeżyć, Grzegorzewska potrafiła oprzeć się pokusie bycia poprawną i pozostawała autentyczną. W zestawieniu z poetyckim talentem pisarki otrzymaliśmy pełną wyobraźni o bogatym wnętrzu dziewczynki w "Gugułach" i młodej kobiety w "Stancjach".   

Może "Dodatkowa dusza" jest próbą oderwania się od autobiograficznego charakteru poprzednich książek Grzegorzewskiej, ale nadal pozostaje to proza biograficzna, tyle że pisana pod dyktando. A są w książce fragmenty, pokazujące, że talentu się nie traci, że miga on niczym diament w momentach, gdy autorka opisuje dawny świat żydowskiej społeczności. Te retrospekcje emanują w "Dodatkowej duszy" tym, co w poetyckiej prozie Grzegorzewskiej najlepsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz