Dom (zly)

Dom (zly)

wtorek, 1 lipca 2014

Jan Nowicki i inni, czyli "Wspieraj kulturę, książki na wagę złota" - kłobuckie klimaty na lapsusofilu.


Jest taki gość, nazywa się Ość, czyli Robert "Ość" Jasiak i ten gOŚĆ zaprosił mnie 27. czerwca do Kłobucka. Ta fotka, z Beatą Bartnik i Janem Nowickim, jest jednym z pięknych świadectw tego wyjątkowego, letniego wieczoru.


Był to dzień zakończenia roku szkolnego 2013/14, z mediów wyzierała stugłowa hydra nagrań i podsłuchów, , a po-mrocznym czwartku, który lał niemiłosiernie i napełniał obawami, nastał słoneczny piątek. Pierwszym punktem imprezy było spotkanie z Janem Nowickim - wybitnym krakowskim aktorem. Pan Jan, okazał się przemiłym człowiekiem i wspaniałym gawędziarzem. Opowiadał ciepło i z uśmiechem o swoich książkach "Mężczyzna i one" oraz "Białe walce" i o tym, jak aktor został pisarzem. Nie będę o tym długo, bo całą rozmowę, którą prowadził Robert, możecie zobaczyć i wysłuchać powyżej;)  Spotkanie odbyło się w miejscowej bibliotece,  jak na akcję "Książki na wagę złota" przystało. Pani Monika Wypych, dyrektor kłobuckiej biblioteki, od samego początku wspiera działania Roberta.

Potem była pizzeria Patio, gdzie Robert jest... kelnerem. Ale nie przeszkadza mu to organizować świetnej imprezy i po godzinie 19. pizzeria prowadzona przez brata Roberta stała się miejscem literackich dyskusji. Gośćmi byli Tomasz Jamroziński, poeta i autor kryminału "Schodząc ze ścieżki" oraz  miejscowy debiutant, Kamil Hazy ze swoją książką "Krawędzie".
                                         było miło, wesoło i ładnie (jak na wyżej załączonym obrazku)


        tu już autograf dla Giny, ja też dostałem (Tomek powiedział "lubię dżiny, a najbardziej Gin z tonikiem)


                            Robert pyta, Kamil Hazy mówi o swoich "Krawędziach", a Tomek słucha


           z zapartym tchem słuchaliśmy o tym, że takie zjawisko jak "częstochowskie kryminały" nie istnieje

                                         do rozmowy włączył się Pan Jan i przyłożył

Po spotkaniu dalej miło było i się słuchało miło kwartetu Michała Rorata z klimatycznym wokalem Igi Kozackiej. Taki dżezik.
Po tym bogatym programie czekały nas jeszcze tańce w klubokawiarni "Nuta", które odbywały się pod patronatem samego Charlesa Bukowskiego jako Bukowski Book Party, więc nie wypadało nic innego jak zachować się jak Charles w swoich najlepszych kawałkach. I tak było. A wszystko ku czci książek i czytania.

Nie znam wszystkich, którzy zorganizowali tę świetną imprezę, gdzie książki były tłem dla dobrej zabawy, dlatego wybaczcie, że nie wymienię każdego z imienia i nazwiska. Czyni to sam Robert na początku filmu, który zamieściłem powyżej.

Kiedy myślę o promocji czytelnictwa to mam świadomość, że takie bezinteresowne, oddolne akcje pasjonatów literatury, ludzi takich jak Robert Ość, są bezcenne. W powodzi sztucznych tworów, promujących czytelnictwo, gdzie chodzi głównie o wyciągnięcie publicznej kasy, to tutaj odkryłem źródełko czystej pasji.  Robert zaraża swoim spontanem. Zaraził ludzi w Kłobucku. Zaraził także mnie. I jestem mu za to wdzięczny. Trzymaj tak dalej Robert!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz