„Rób nieporządek w
chaosie”
Bukowski pisał
wiersze, pisał prozę, pisał fikcję, pisał o swoim życiu.
Bukowski pisał, pisał, pisał. Wszystko, co robił, służyło
pisaniu, bo pisał o wszystkim, co robił. Bukowski pisał też
listy. Nieważne - dupczył, pił, grał na wyścigach, harował przy
dorywczych pracach – zawsze miał z tyłu głowy pisarstwo.
Pisał ich sporo, tych
listów, by kontaktować się z wydawcami, ludźmi pióra, by
załatwiać sprawy związane z pisaniem. Abel Debrito w zeszłym roku
postanowił opracować i wydać tom, który pokaże Bukowskiego i
wybór jego epistolografii. Wybór, o tyle ciekawy, że stanowi
praktycznie przekrój przez całe twórcze życie autora „Ham on
Rye”. Możemy dziś go poznać dzięki wydawnictwu Noir sur Blanc i
przekładowi Marka Fedyszaka.
Bukowski w tym tomie
„mówi jak jest”, nie owija w bawełnę, ale nie jest tak
drapieżny jak w swoich tekstach czysto literackich. Często
przyjmuje postawę obronną, próbuje tłumaczyć swoją literacką
wściekłość i ordynarność. „Nie odcinajmy się od
rzeczywistości autocenzurą świętoszka” - mówi w pewnym
momencie, delikatnie ale stanowczo dystansując się od ataków na
jego prozę.
Bukowski w swojej
prozie „mówi jak jest” i nie bierze jeńców. W listach też tak
próbuje. Szczególnie mocno obrywa się kolegom po piórze. Bukowski
oprócz Celine'a nie darzył zbyt wielu sympatią. No, może jeszcze
lubił kompletnie u nas nieznanego Johna Fante, ale i jemu się w
pewnym momencie dostaje za swoje. Z tym, że gdy pisze bezpośrednio
do innych pisarzy, np. Henry'ego Millera, to już nie wali ze swych
grubych dział. Możliwe, że dlatego ich nie lubił, bo go
onieśmielali ci wszyscy mędrcy pióra? Nie był w stanie podjąć z
nimi polemiki na innym poziomie niż jego ból jego świata, a wiedza
na temat literatury była fragmentaryczna i chimeryczna zarazem.
Listy Bukowskiego,
podobnie zresztą jak poezja, są bezpośrednie, wręcz kompulsywne.
Tak też wyraża się o swoim pisaniu – wszystko, co najlepsze jest
wypowiedziane w pierwszym momencie, gdy myśl się rodzi, mimo błędów
i niedokładności. Nie warto tego poprawiać, bo słowa tracą wtedy
swoją moc. Właśnie dlatego tyle tutaj błędów i poprawek. Ale
także rysunków. Nie znaliśmy go z tej strony, ale te listy
momentami zmieniają się w komiksy.
„Nieporządek w
chaosie robisz mi” albo „Robisz mi nieporządek w chaosie” -
jak kto woli. Właśnie tak robi mi pisanie Bukowskiego. Te listy są
„nieporządkiem w chaosie” jego twórczości. Nie ma metody, nie
ma warsztatu, nie ma myślenia. Jest dzieło. Czysty ekstrakt emocji
i prawdy. Nie ma pracy – pisze o tym, że nigdy nie traktował
swego pisania jak pracy. I to jest najważniejsza „myśl” jak dla
mnie. Chcesz być dobry, nie myśl, nie bój, nie kombinuj, tylko rób
to, co daje ci radość. Nie dla nagrody, nie dla pozycji. Po prostu
dobrze się baw i swój „rób nieporządek w chaosie”. A wygrasz
w świecie bez recept.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz