Sięgnąłem po tę książkę ze względu na Lubliniec i historię, którą
poznałem po 15-stu latach pracy w tym mieście. Dopiero niedawno trafiłem
na ten cmentarz, gdzie spoczywają ofiary eksperymentów medycznych
Ernsta Buchalika. W tym roku został rozebrany budynek na terenie
szpitala, gdzie działy się te straszne rzeczy - medyczne testy na żywych
i bezbronnych organizmach dzieci, które nie były ucieleśnieniem ideału
rasy panów, ale mogły się przydać. Mogły być chociaż na tym krótkim
dystansie swego życia użyteczne dla pełnej krwi Aryjczyków.
Anna Dziewit-Meller pochodzi z Katowic. Śląsk wobec wojny i hitleryzmu
to osobna historia, umiejętnie przedstawiona w "Górze Tajget" - ludzie wobec
dylematów, które ich przerastają, próbujący normalnie żyć w cieniu
zbrodniczego systemu, który ich moralnie w siebie uwikłał. Dziewit
przedstawia tę sytuację z wyczuciem i należytą złożonością.
Ale pozostaje tabu, pozostaje wstyd i milczenie. Pozostaje lubliniecki,
dziś pięknie odrestaurowany, Zamek, gdzie dokonywano selekcji dzieci.
Pozostaje cmentarz z białymi tabliczkami, na których napisy dziś trudno
przeczytać.
Dobrze, że ta książka powstała, bo trzeba nam pamięci a nie wstydu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz