Dom (zly)

Dom (zly)

niedziela, 1 sierpnia 2021

"Cukier w normie" Sławomir Shuty przez "Dzień świra" Marka Koterskiego


 

Koszmaru naszego powszedniego


Jest taka scena w „Dniu świra” Marka Koterskiego - „Modlitwa Polaka”. Opowiadania z tomu „Cukier w normie” są takie jakby rozpisać poszczególne wersy tego tekstu na pojedyncze historie. Co ciekawe oba te teksty kultury są z 2002 roku. Ta koincydencja świadczy jak mocno mieliśmy dość tego wszystkiego, co działo się na początku XXI wieku. Koszmar świra z blokowiska u Koterskiego jest jednym z koszmarów z nowohuckiego blokowiska Shutego.


„Gdy wieczorne zgasną zorze,

Zanim głowę do snu złożę,

Modlitwę moją zanoszę

Bogu Ojcu i Synowi:

"Dopie...lcie sąsiadowi!

Dla siebie o nic nie wnoszę,

Tylko mu dosrajcie proszę."


To kolejna książka Shutego wznowiona przez Ha!art. Znów wracamy na przełom wieków, by przyjrzeć się sami sobie. I nie wiadomo – śmiejemy się, czy płaczemy? Ale jedno i drugie robimy ze strachu. Te opowiadania to horror show dnia powszedniego. A opowiadania te pochodzą z Polski – krainy, gdzie człowiek człowiekowi nie wilkiem a pozpolitą hieną. Czasem hieną cmentarną nawet. W opowiadaniach tych Shuty próbuje odpowiedzieć na pytanie bardzo proste – dlaczego się tak nienawidzimy?


"Kto ja jestem? Polak mały

Mały, zawistny i podły.

Jaki znak mój? Krwawe gały.

Oto wznoszę swoje modły

Do Boga, Marii i Syna:

"Zniszczcie tego skur...syna

Mego brata, sąsiada,

Tego wroga, tego gada."


Opowiadania z tomu „Cukier w normie” to metafizyka beznadziei. Pamiętacie wiersz Bursy „Modlitwa dziękczynna z wymówką”? Kończy się on pytaniem „Ale dlaczego uczyniłeś mnie Polakiem?”. Czyli to nie nowe ujęcie tematu patriotyzmu, bo patriotyzm to kwestia u Shutego pierwszoplanowa – jak mam kochać to, czego nienawidzę? Jak mam kochać siebie, skoro siebie do szpiku kości i bezkompromisowo nienawidzę. I tu pada zawoalowana fabułą odpowiedź w formie egzystencjalnego oksymoronu - kochaj z nienawiści! I to jest szczere tu i teraz, w tych znakach naszych polskich, polskich blokowiskach, polskich świętach, rodzinach i tradycjach, o których SS pisze w tekstach z tomu „Cukier w normie”. Znienawidź swoją nienawiść – minus i minus daje plus. Miłość zwycięży dzieki nienawiści tak mówi Pismo.


"Żeby mu okradli garaż,

Żeby go zdradzała stara,

Żeby mu spalili sklep,

Żeby dostał cegłą w łeb,

Żeby mu się córka z czarnym

I w ogóle żeby miał marnie,

Żeby miał AIDS-a i raka

.Oto modlitwa Polaka".


Zarówno Koterski w „Dniu świra” jak i Shuty w swych wczesnych opowiadaniach modlą się z nienawiści. Modlą się o zwykłego człowieka w świecie nieustannej walki na progu XXI wieku. Dlatego w swojej recenzji chciałem połączyć te dwa teksty i na koniec zadać pytanie – czy wykorzystaliśmy ich wiedzę, ich mądrość? Czy przepracowaliśmy naszą polską, codzienną nienawiść? Czy też wciąż śnimy na jawie nasz powszedni koszmar?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz