"Żony ze Stepford" reż. Frank Oz 2004
Remake filmu z 1975r. na podstawie książki Iry Levina z gwiazdorską
obsadą. Film w skrócie opowiada o tym, że jakiś inżynier miał dość i stworzył kobiece roboty - idealne żony dla siebie i swoich kolegów - takie "perfekcyjne panie domu", do garów i do wyra, miłe i eleganckie. Pierwowzór w dość mrocznym klimacie, co nie dziwi, biorąc pod
uwagę, że Levin jest także autorem powieści "Dziecko Rosemary" . Wersja z
2004 roku to już normalna komedia, która mimo średniej filmowej jakości
jest przykładem jak filmowa fikcja przekracza ramy kinowego ekranu i
wchodzi do naszego życia. ":Perfekcyjna pani domu" - program
telewizyjny, który propaguje sterylność i higieniczny styl życia.
Małgorzata Rozenek tępi w nim wszelkiej maści brudaski i nieporadne
gospodynie domowe, wyciągając na światło dzienne zabrudzone tajemnice,
które ukryte bywają w domowych zakamarkach. Potem wszystko lśni i
kolejna "ujowa" pani domu zmienia się w blasku perfekcyjnej Małgorzaty. O
tym, że pani Rozenek jest robotem świadczy nie tylko doskonałość
cielesna, ale i lekko chropawy głos. "Perfekcyjna pani domu" to program
dla mężczyzn, którzy w doskonałej Małgorzacie znajdują ucieleśnienie
swych marzeń o kobiecie. Oglądam perwersyjnie i jest perfekcyjnie.
Taaaak, "Żony ze Stepford" to jest mocna rzeczy. Wprawdzie filmu nie widziałam, ale znam książkę Iry Levina. Normalnie, postrach kobiet. Przecież faceci byliby tacy szczęśliwi, gdyby nas podmienili na takie roboty, prawda?;)
OdpowiedzUsuńNo tak. Ja tak. Wiesz, te wszystkie gumowe lale w sex-shopach to wielka lipa - no i nie sprzątają, ale porządny android mógłby załatwić sprawę;) Ale powracam do kwestii - czy Małgorzata Rozenek jest prototypem takiego robota?
OdpowiedzUsuń